Jerzy Ficowski: Wędrowiec między kulturami

 

 

 



 

Po zakończeniu II wojny światowej Jerzy Ficowski poszukiwał swojego miejsca na ziemi. Nic nadzwyczajnego, spora grupa ludzi w tym okresie chciała się określić, musiała się opowiedzieć, znaleźć swoje miejsce na ziemi. Jerzy Ficowski powędrował z taborem cygańskim, co opisał w kilku książkach. Najważniejsza z nich to „Cyganie Polscy”, publikacja o ogromnej poczytności, nigdy niewznowiona i prawdopodobnie nigdy nie zostanie wznowiona z powodów poprawności politycznej. Obecnie nie mówi się „Cygani”, tylko „Romowie”, a wiele innych elementów tamtej książki nie jest akceptowalnych w obecnych czasach.

Na targu staroci w Starachowicach zakupiłem książkę Jerzego Ficowskiego „Demony cudzego strachu". Wolumin wydany w 1985 roku. Autor rozlicza się w niej z czasu wędrówki z taborami cygańskimi. Tłumaczy, iż nie jest w niczym winny w kontekście poetki Papuszy i jej relacji z narodem romskim. Ostatnimi czasy temat poezji Papuszy powrócił na łamy prasy i portale internetowe za sprawą Emilii Kledzik, która dowodzi w swojej pracy naukowej rozbieżności rękopisów Papuszy z tłumaczeniami Jerzego Ficowskiego. Wręcz oskarża Jerzego Ficowskiego o zbyt dużą ingerencję w twórczość Bronisławy Wajs. Mnie nie osądzać. Wiersze, które poznałem, publikowane w języku polskim, zachwycają mnie.

Papusza, pierwsza poetka cygańska, której wiersze przetłumaczył Jerzy Ficowski, polecił jej twórczość Julianowi Tuwimowi. Ficowski publikował tłumaczenia poezji cygańskiej na język polski. Życie Cyganów w przekonaniu większości społeczeństwa polskiego to życie kolorowe, bez stresu i strapień. Cyganie są postrzegani jako społeczeństwo niepodające się rygorom norm ogólnie przyjętych, mające swój oryginalny kanon moralny, trzymające się razem, niedopuszczające obcych do swojego świata. Unikają pracy, zajmują się pokątnym handlem, wróżbiarstwem, zabobonami i złodziejstwem.

Warto przeczytać publikacje, aby zmienić zdanie lub chociaż spróbować zrozumieć postępowanie Cyganów. Osobiście w szkole podstawowej miałem do czynienia ze społecznością cygańską. Do naszej szkoły chodziły dzieci pochodzenia romskiego. Wspominam ich jako osoby nieprzejmujące się nauką, dbające o dzień dzisiejszy i żyjące w mocno hermetycznym, patriarchalnym społeczeństwie. Czy obok mnie pamięta Tarzana, Sokolika, Gagarina, Pontona?

Tabory nie przemieszczają się już po polskich drogach, obozowisk nie uświadczysz. Cyganów cały czas stara się cywilizować. Szkoda? Kocham wolność i myślę, że odnalazłbym się w taborze. Papusza w swoich wierszach pokazała niewidoczną stronę cygańskiego losu. Warto poznawać życie innych, aby zamykać stereotypy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Trudno powiedzieć. Co nauka mówi o rasie, chorobie, inteligencji, płci - Łukasza Lamży

    „W autodiagnozowaniu się, jako »aspie«, jak pieszczotliwie określa się czasem osoby z zespołem Aspergera, może, więc chodzić o zakom...