Moim
zdaniem jest to stan psychiczno-fizyczny odczuwany podczas abstynencji. Głód
jest stanem dyskomfortu wywoływanym przez organizm w celu doprowadzenia do
wypicia alkoholu
W moim
przypadku głównym powodem powstawania głodu są skojarzenia. Wiele razy w
głowie tworzy się zlepek myślowy, który w pierwszej chwili nie ma nic
wspólnego z alkoholem, ale w dalszym rozwoju permanentnie wciąga mnie w myśleniu
o piciu. Mniejszym stopniu ma na mnie wpływ bodźce wzrokowe.
W
początkowej fazie leczenia kompletnie nie zdawałem sobie sprawy, kiedy głód
następował i czym się objawiał. Obecnie wiem, że rozpoczyna się on różnego
rodzaju myślami, wspomnieniami prowadzącymi do stanu tęsknoty za alkoholem.
Innym objawem jest stan podenerwowania, który trudno wytłumaczyć innymi niż
alkoholizm podłożami. W sytuacjach podenerwowania czy stanu typu euforycznego
bacznie się obserwuje, aby w odpowiedni sposób zareagować.
Kiedy
piłem alkohol, często wystawałem w sklepie i piłem piwo. W początkach mojej
abstynencji wejście do sklepu i zrobienie zakupów było dla mnie nie lada wyczynem. Zaraz czułem łaknienie i smak
piwa. Często też spotykałem tam kolegów od butelki , widok ich również
wywoływał objawy głodu.
Innym
przykładem jest gotowanie obiadu. Od lat przy tej czynności towarzyszyło mi
piwo, długo musiałem się przekonywać, że można przyrządzić obiad bez piwa .
Mocnym
wyzwalaczem głodu są wszelkiego rodzaju uroczystości i święta, które przez lata
spędzałem z alkoholem, jest to bardzo mocny wyzwalacz, który trwa nie raz
kilka tygodni, wówczas zmienia się moje myślenie i poglądy.
Miewam
też głody, które spadają na mnie jak grom z jasnego nieba. Nagle boli mnie
głowa, czuje się fizycznie bardzo źle, jestem podenerwowany, wręcz cały się
trzęsę, można porównać ten stan do kaca giganta, który można zaleczyć tylko
klinem, tego głodu obawiam się najbardziej .
Każdy z
nas ma inne objawy. W różny sposób atakuje nas choroba. Musimy być czujni. Przygotowani
na działanie choroby.
A jak to
u Was jest?
No to chyba jestem inny ...
OdpowiedzUsuńWe admitted we were powerless over alcohol - that our lives had become unmanageable.
Uczciwe zrealizowanie 1 kroku Programu .
I to poniekąd ,,załatwiło,, temat głodu.
Często słyszałem: bzdura!! to zostaje do końca życia.
No to mnie nic nie zostało.
Życie dało mi tak w kość gdy piłem , że musiałbym leżeć nie ryzykując przypomnienia , skojarzenia z jakąś sytuacją połączoną z alkoholem.
Buta ?
Pycha ?
Brak pokory ??
Nie , przyznanie się do bezsilności wobec alkoholu.
Jacek trzeźwy alkoholik
Mogę tylko napisać, że podziwiam.
Usuń- Dla alkoholika "normalnym" stanem jest stan "pod wpływem alkoholu", więc każdy powód jest "dobry", aby się napić.
OdpowiedzUsuń- Trzeba całkowicie zmienić myślenie, aby stan normalny, rzeczywiście był stanem normalnym, czyli bez środka chemicznego zmieniającego świadpmość.
- Na razie idzie mi już 26 rok w normalnym stanie, bez alkoholu.
Też tak myślę. Choć wiedza u mnie teoretyczna jest dobra z praktyką gorzej.
UsuńPiękna historia. Wspaniały przykład , że nad alkoholikami czuwa Siła Wyższa.
Usuń