Sztuka Zofii Nałkowskiej „Dom kobiet”



                Drugi telewizor w domu to nowe możliwości. Skorzystałem z nowego nabytku i w czasie kiedy żona ogląda, znakomite seriale przystąpiłem, do oglądania spektaklu teatralnego w TVP.

                W poniedziałkowy wieczór telewizja pokazała sztukę Zofii Nałkowskiej „Dom kobiet”, który wyreżyserował reżyser do tej pory filmowy Wiesław Saniewski. Obsada to 8 wspaniałych aktorek.

                Cały spektakl odbywa się w domu zamieszkałym przez wdowy i jedną rozwódkę. Centralną postacią jest babka Celina (Anna Polony), która wyznacza rytm życia wspólnoty. Obok seniorki swoje życie w domu z ogrodem wiodą dwie jej córki, synowa i wnuczki.

                Kobiety żyją w świecie, w którym świętością jest wyidealizowana miłość do zmarłych mężów. Odstępstwem od reguły jest wnuczka, która została porzucona przez męża i ona nie ma złudzeń. Z czasem pozostałe kobiety na podstawie przeżyć Joanny (Maja Ostaszewska) muszą zweryfikować swoje poglądy.

                Choć sztuka napisana została 1930 roku nadal na swój przekaz aktualny. Dla mężczyzn potwierdza stwierdzenie, że kobiety są z Wenus. Nie wyobrażalne jest, aby taki dom istniał z mieszkającymi w nim mężczyznami. Po prostu jesteśmy z Marsa.

                Wspaniale gra w spektaklu Danuta Stenka, spektakl warto obejrzeć dla gry aktorki.

Lewiatan wspaniały film konkuret Idy do statuetki Oskara



         Lewiatan to koleiny film obejrzany przez ze mnie z rekomendacją syna. Jeżeli chodzi, o ten obraz zapewne bez wątpienia obejrzałbym, go bez polecenia z uwagi na rywalizacje z Polską „Idą” o Oscara.

         Film jest dziełem rosyjskiego reżysera Andreja Zwiagincewa. Opowiadam nam historie jakich wiele w kinie światowym. Głównym wątkiem jest historia człowieka walczącego z systemem. Wyróżnikiem jest umiejscowienie całej akcji na rosyjskiej prowincji, która jest skorumpowana. Mieszkający na niej ludzie są pozbawieni możliwości rozwoju, żyją w niewolniczych strukturach stworzonych przez władzę.

         Reżyser opowiada nam historię Koli (Alexei Serebrykov), który jest typowym rosyjskim prowincjonalnym robotnikiem mocno pijącym  i wyznającym proste zasady. Wszechmocna władza upodobała sobie miejsce, w którym stoi dom bohatera na luksusową daczę. Kola wszelkimi sposobami stara się nie dopuścić do eksmisji. Wykorzystuje znajomość z prawnikiem moskiewskim, który również przysporzył nieszczęść Koli.

         Ciekawą kwestię podjął autor w prezentacji roli kobiety w społeczeństwie rosyjskim. Damy prowincji różnią się od kobiet z innych części Europy ilością wypijanego alkoholu. Ciągle w cieniu mężczyzn, starające się zaspakajać ich potrzeby i z cierpliwością znosząc niesprawiedliwość i pogardę wyrażaną przez swoich mężów, kochanków. Bardzo podobnie role kobiety zaprezentowano w filmie „Była sobie baba”.

         Kola powinien wzbudzać litość. A. Zwagincew bohatera nie pokazuje nam  jedynie uciśnionego, ale także jako oprawcę. On również nie jest bez winy. Wszyscy bohaterowie mają jakieś większe lub mniejsze grzeszki. Z opowieści wypływa ogromne nieszczęścia mieszkańców rosyjskiej prowincji. W cały filmie nie ma ani jednej postaci pozytywnej.

         Prezentowany świat jest straszny i prowadzony do zagłady. Polskim odpowiednikiem reżysera „Lewiatana” jest Wojciech Smarzowski. Obaj reżyserzy swoimi filmami zmuszają do zatrzymania się widza i przeanalizowania swojego kajecika moralnego.

         Jesteśmy skomplikowanymi istnieniami, które trudno tak na pierwszy rzut oka przyporządkować do jakieś kategorii moralnej. Krzywdzący jest krzywdzony i krzywda jest przekazywana dalej. Jedynie Bóg litościwy oczekuje na pojednanie, by móc zaproponować szczęście w Raju. Kola to Hiob, który nie uwierzył. Jeżeli uwierzymy w to, nie ma sposobu, aby nas zatrzymać, pokonamy wszelkie przeciwności. Społeczeństwo rosyjskie nie wierzy i z tego powodu tkwi w marazmie. Podobnie jest w naszym kraju, miliony ludzi chodzi do kościoła, a tak naprawdę nie wierzy. Bóg jest plastikowym wizerunkiem, święci to tylko ikony do powieszenia. Świetnym przykładem św. Jan Paweł II, z którego zrobiono ikonę pop kultury. Nauki kościoła są ignorowane.

         Reasumując, warto iść na film, by podumać nad sobą.

Rok 1984 Georga Orwella podręcznik dla młodych działaczy PiS



               
„Że sięgnęła po władze tylko dlatego, iż większość ludzi to słabe, tchórzliwe jednostki, które nie potrafią radzić sobie z wolnością i z prawdą, a zatem muszą być rządzone i systematycznie oszukiwane przez innych, znacznie od siebie silniejszych”.

                                                                                                              Rok 1984 George Orwell

                Zakończyłem lekturę po raz wtóry tego proroczego dzieła. Choć nie nastał czas opisywany w 1984 to, jednak krąży po Globie idee panowania nad bytem ludzkim.

                Pod hasłami pełnymi szczytnych celów, ideałów, prowadzą ludzi, przywódcy, pragną decydować o nas w pełni. Posiadanie jej jest ich celem.

                To, co dzieje się na terenach Syrii i w Korei Północnej. Obecnie pewne aspekty  można przyrównać do działań „Partii Wewnętrznej”. W Polsce też mamy tego przykładu. Działanie w kwestii inwigilacji, kontrolowanie naszych poczynani przez partię rządzącą, wypowiedzi przywódców w naszym kraju, potrafiący prezentować swoje zdanie jako nieomylne. Najlepszym przykładem są wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego mocno dyktatorskie i niedające prawa do odmiennego zdania. Przywódca PiS od lat ma jedno pragnienie być wodzem, przewodzić narodowi, który będzie, Go słuchał, a On poprowadzi Polskę do pełnej szczęśliwości, która przez niego jest określona. Jarosław Kaczyński, opisując wizje Polski, nie mówi nic o społeczeństwie, z prostej przyczyny  ludzie są tylko jednym z elementów, który jest potrzebny Kaczyńskiemu do pozyskania władzy. Nigdy Jarosław Kaczyński nie wypowiadał się o celach związanych z życiem obywateli. Przedstawia wizje silnego państwa co, nie przekłada się automatycznie na bogate społeczeństwo. Przywódca PiS jak wielcy komuniści nie przykłada większej wagi co do jednostki i jego losu. Nigdy nie wypowiedział się w kontekście pojedynczego obywatela. Cała swoją politykę skupia na treściach mówiących o wielkiej Polsce, mającej silną władzę wpływającą na Europę.

                Jasne zapędy dyktatorskie Jarosława Kaczyńskiego mają zwolenników w Polsce. Powód takiego stanu rzeczy jest opisany na początku transformacji ustrojowej jako Homo sovieticus. Osoby o takim rysie wyróżniają się ciągłym poszukiwaniu wroga i obarczaniu obcych sił za swoje niepowodzenia. Kaczyński wykorzystuje ten potencjał do swoich niecnych celów. Pragnieniem przywódcy PiS jest posiadanie pełni władzy.

                Trzeba promować takie pozycje jak „1984”, „Folwark Zwierzęcy”, by przestrzec Polaków przed działaniami ludzi pokroju Jarosława Kaczyńskiego.

Bez wątpienia wielu zaciekawi fakt



  
Bez wątpienia wielu zaciekawi fakt, że wbrew opinii wydanej przez specjalistów, wyleczyliśmy się z beznadziejnego stanu umysłu i ciała. – Anonimowi  Alkoholicy Jest sposób str. 16



         Kiedy pierwszy raz przeczytałem to zdanie, miałem ochotę biec do swojej terapeutki i jej powiedzieć, pani mnie okłamała,  mogę się wyleczyć i oto jest dowód, wskazując na cytat z książki Anonimowi Alkoholicy.

         Po dwóch latach zrozumiałem co, powyższy cytat znaczy. Program 12 Kroków pozwoli mi się wyleczyć. Podobnie jak z alergii. Czyli odstawić alergen i  z czasem wszelkie objawy chorobowe miną. Pamięć mam zawodną, ale gdzieś przeczytałem, że dla alkoholika alkohol jest najmniejszym problemem. W moim wypadku dokładnie tak jest.

         W trakcie terapii i po  niej w czasie opracowywania swojego życia na podstawie Kroków i wdrażanie w życie zmian zauważyłem, że alkohol był kiedyś lekarstwem na moje wady.

         Teraz ostawiłem alkohol,  wady zostały. By dalej być, trzeźwy muszę poradzić sobie z samym sobą.

         Po pierwsze muszę się pokochać. Trudne to jest. Pokochać człowieka, który przez swe życie szedł, jak taran nie bacząc na uczucia innych ludzi. Wyrządzanie krzywdy było znaczącym  elementem życia. Pokochać człowieka, który dla osiągnięcia celu potrafił okłamać. Pokochać człowieka, który dla kieliszka alkoholu potrafił stawić na szale miłość do bliskich. Pokochać człowieka, który dzieci zauważał tylko jako przeszkadzający mebel. Pokochać człowieka, który w pijackim zatraceniu urągał Bogu.

         Przyszła jednak taka pora kiedy przed lustrem powiedziałem sobie mimo wad,  fajny jesteś facet.

         Kolejnym elementem układanki z 12 Kroków było poznanie siebie. Wady już znałem przyszła pora na zalety. To była większa trudność. Co we mnie jest wartościowego?

         I wiecie co, pomyślałem, jestem punktualny. Tak, tak to pierwsza moja zaleta, którą poznałem i zaakceptowałem. Zalety też trzeba polubić, aby się czuć dobrze.

Teraz  mam jedną zaletę, odwagę bycia sobą.

Wszystko to trwa, nie jest procesem jednostajnym, są chwile kiedy prę do przodu i są kiedy się cofam.

Staje się trzeźwiejszy, czyli zdrowszy, aż kiedyś będę zdrów.

Dzięki alkoholikowi dostałem lekarstwo i czas by przekazać receptę następnemu alkoholikowi.

Osłupiałem słuchając Domowych Melodi



                Jakiś czas temu ,zdarzyło się. Po wielu latach postanowiłem posłuchać Listy przebojów programu III. Wydawało się, że to nijakie zdarzenie. Od miałem ochotę posłuchać muzyki i poznać wybory słuchaczy „trójki”. Stacja ta towarzyszy mi od lat, choć ostatnio zaniedbuje słuchanie radia.
                Do drugiego miejsca nic mnie nie zachwyciło i nie rozczarowało. Na drugim miejscu uplasowała się piosenka zespołu Domowe Melodie pt. Grażka. Osłupiałem, oniemiałem i jeszcze w dołku zaczęło mnie ściskać. Od wielu lat takiego zachwytu nie odczułem.
                Kapela to projekt Justyny Chowaniak, która z pomocą dwóch instrumentalistów tworzy domową muzykę. Utwory są krótkie i treściwe. „Grażka” powaliła mnie swym przekazem.
Bez zastanowienia zacząłem przeszukiwać Internet, by posłuchać innych utworów zespołu. Słuchając kolejnych utworów, zachwycałem się i nie mogłem zaprzestać odtwarzać ponownie.  Przy utworze „Zbyszko” mało, nie zawyłem. "Tato" zmusił mnie do płaczu. Żaden z utworów wysłuchanych nie był mi obojętny.
Zachwyciły mnie teksty autorki, które są pisane z perspektywy dziewczyny z „podstawówki” w zaciszu domowym.
Zapoznając się, z działalnością Domowych Melodii dowiedziałem się, że zespół, nie korzysta, z tradycyjnej promocji a wykorzystuje jedynie ogólno dostępne kanały internetowe.  Wydali dwie płyty, które rozprowadzają sami. Oczekuje na kolejną płytę. Mam nadzieje, że na niej również będą tak wspaniałe utwory jak "Ścisz To".

Polecane

Powieści noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2

      Co czyni nas tym, kim jesteśmy?                   Bohaterzy powieści noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2 to malar...