Ofensywa polityczna Prezydenta Marka Materka


 

 

Z początkiem lutego Starachowice obiegła informacja o wprowadzeniu darmowej komunikacji miejskiej. Decyzja słuszna. Komunikacja miejska od lat jest deficytowa. Przychody z biletów nie pokrywają kosztów utrzymania przedsiębiorstwa. Głównymi klientami komunikacji miejskiej są osoby jeżdżące na bilety ze zniżką. Czy wpłynie to na zwiększenie obłożenia taboru, śmiem wątpić? Głównym powodem małej atrakcyjności MPK jest niedostosowanie rozkładu do potrzeb mieszkańców i mała sieć komunikacyjna. Komunikacja miejska powinna być nastawioną na głównych klientów, czyli młodzież uczącą się i osoby starsze.

Bardzo mnie ucieszyła informacja o ogłoszeniu przetargu na wykonawcę remontu tzw. Pałacyku. Budynek od lat niszczeje i szpeci piękny park wokół niego. Z informacji prasowych wynika, że w odnowionym budynku powstanie inkubator myśli społecznej. Wyobraziłem sobie to miejsce, jak tętni życiem i staje się miejscem dialogu społecznego. „Pałacyk” to dobre miejsce poznawania kultur obcokrajowców pracujących w naszym mieście. Pisałem o tym w poprzednimfelietonie.

Czas zająć się naszym uśmiechniętym Prezydentem. Luty przyniósł zmiany w radzie nadzorczej w Wodociągach. Były Starosta powiatu starachowickiego znalazł spokojną posadę. Marek Materek nie zapomina o swoich przybocznych.

Bombom lutego są informacje o przechodzeniu do Komitetu wyborczego Marka Materka kolejnych radnych ze starachowickiej rady miejskiej. Bombą atomową jest przechodzenie radnych ościennych gmin do komitetu Marka Materka. Kiedy pisałem dwa miesiące temu, iż  Prezydent rozpoczął kampanię wyborczą, nie spodziewałem się, że działania Marka Materka pójdą w tę stronę. Ewidentnie chce mieć swoich radnych w takich miastach jak Skarżysko, Kielce, Staszów, Zagdański, Sandomierz. Zapewne z czasem  dowiemy się o kandydatach do Sejmiku Wojewódzkiego. Koncepcja warta myśli Napoleona. Przeciwników politycznych trzeba zaskakiwać i to Prezydent Starachowic uczynił. Polityk mający wpływ na podział środków w województwie staje się mocny rozgrywającym w pojedynkach politycznych.

W całym tym zamieszaniu politycznym starachowiczanie dowiadują się o kolejnych środkach finansowych pozyskanych przez pracowników miejskich na inwestycje. Używając dalej terminologii wojennej, rakietą balistyczną jest pozyskanie pieniędzy na budowę wiaduktu w Starachowicach Zachodnich.

Od czasów wojny w byłej Jugosławii Europa nie stała przed możliwością wybuchu kolejnego konfliktu. Zagrożenie napływa jak lawa wulkaniczna ze strony Rosji Władimira Putina. Przywódca, a może lepiej napisać Car Rosji, wywołał wojnę z Ukrainą. Swego czasu pisałem, iż Putin to jedyny przywódca Europejski o zapędach wojennych. Sprzyja mu Dyktator Białorusi. Działania USA i Unii Europejskiej są minimalistyczne. Wszystko kończy się na deklaracjach. Boję się, iż wolność Ukrainy została przehandlowana. USA jest zaangażowane w konflikt z Chinami i nie chcą wiązać się w konflikt w Europie, a w Unii Europejskiej wiele krajów mocno gospodarczo jest powiązanych z Rosją i również nie chce pogorszenia stosunków z Władimirem Putinem. Wielka polityka w tym wydaniu jasno pokazuje, gdzie ma los ludności ukraińskiej, spycha ich na margines europejskiego świata. Europa to idee wolności i równości, dobrobytu. Przywódcy europejscy wolą poświecić jeden kraj dla ratowania swojego błogostanu. Kolejny raz Europa przehandlowuje wolność jednego narodu. Podobne wydarzenia miały miejsce przed wybuchem II Wojny Światowej, aby nie był to zły znak. Wstyd mi za przywódców europejskich. Zwłaszcza liderzy Węgier, Włoch, Cypru, Niemiec nie stanęli na wysokości zadania. Wyobrażam sobie jak młody Ukrainiec, zakochany, a może już żonaty staje przed Rosjaninem w podobnym wieku. Czy oni chcą walczyć? Nie! Pragną rozwijać się, spełniać swoje marzenia, żyć w spokoju, chcą kochać i być kochanymi.

Zakończyła się Olimpiada Zimowa. Sportowe zmagania odbywały się w Chinach. Wybór kraju, w którym wolność obywatelska nie jest szanowana, odbiła się również na wynikach olimpijskich. Przekręty z testami covidowymi, dopuszczenie sportowców  podejrzanych o doping. Impreza nieudana. Podobnie ma się z występami polskich sportowców, wracamy z jednym brązowym medalem zdobytym przez skoczka Dawida Kubackiego. 

 


 

Zrobiliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim


 

 

Zrobiliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim

 

                Dotarłem do Kroku Ósmego. Przystąpiłem do niego z przekonaniem, że wiem, kogo skrzywdziłem i jak mam prosić o przebaczenie i zadośćuczynić za swoje winy. Lista powstała szybko i sprawnie, choć opisanie  sytuacji  sprawiało mi trudności. Pamiętałem wszystkie kłamstwa, złodziejstwa, drwiny, agresje. Zmiana nasępiła w chwili przejrzenia listy  oto osoby, które skrzywdziłem, są też wymienieni, w Kroku Czwartym, gdzie sporządziłem listę osób, do których czuje złość, urazę i uważam za moich ciemiężycieli. Odkryłem nowy ląd, zacząłem się poruszać, w pierwszej chwili po omacku z czasem odkrywałem, iż ich złości wynikały z moich złych uczynków. Ląd złych emocji, krzywd wypełniał się do granic. Pozostało przepracować złości, aby móc pójść dalej.

                W Czwartym Kroku są moi rodzice, w ósmym również się pojawią i tak mogę wymieniać bez końca. Zrozumiałem, iż nie jestem pępkiem świata. Krzywdziłem osoby bliskie, przyjaciół, znajomych nieznane mi osoby z premedytacją, a oczekiwałem zrozumienia i akceptacji. W takim konglomeracie nie ma możliwości żyć.

                Ósmy Krok uzmysłowił mi, iż to ja muszę wybaczyć i prosić o wybaczenie.

                Kroki Piąty, Szósty, Siódmy poprowadziły mnie do wybaczenia sobie. Co stanowi największe wyzwanie.

                Po przejściu Kroku Ósmego wreszcie bez udawania mogłem stanąć przed lustrem, klepnąć się w policzek i powiedzieć – nie wstydzę się siebie. Krok Ósmy dopełnia starania o uzyskanie pogody ducha. Oto miłujący Bóg „jakkolwiek Gopojmuje” pochylił się nad moim życiem i dał rade w postaci modlitwy o pogodę ducha. To Ósmy Krok otwiera oczy i daje perspektywę życia.

 

Nie patrz w górę film o katastrofie która nas czeka

                


 

 

 

 Wczoraj obejrzałem film na platformie Netflix, pod tytułem Nie patrz w górę. Co zrobiłem rano następnego dnia, nie spojrzałem w górę. Otworzyłem komputer i z kawą w dłoni przejrzałem portale społecznościowe. Czyż po obejrzeniu filmu nie powinienem raczej zrobić coś diametralnie innego?

                Reżyser Nie patrz  w gorę Adam Mckay opowiada historie, których wiele pojawiło się na szklanym ekranie. Oto w stronę ziemi zbliża się kometa zagrażająca istnieniu planety.

                Tak naprawdę film jest nie o zagładzie nagłej i definitywnej, a świecie, w którym  żyjemy. Stworzonym przez nas. Każdy z nas żyje w swojej bańce informacyjnej. Wykorzystują to firmy zarabiające na wpychaniu nam kolejnych gadżetów rzekomo potrzebne nam do szczęścia. Obraz pokazuje nasze złudne szczęście, życie iluzją i ciągłą gonitwę do poczucia, które nazywamy szczęściem.

Dr Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) wraz z młodą doktorantką Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) starają się dotrzeć do ludzkości z informacją o zbliżającej się katastrofie. Idzie im to opornie jak praca  pługiem grzęznącym w kleistej ziemi. Wywołują spór w społeczeństwie, które dzieli się na tych, co wierzą w przekaz naukowców i tym którzy im przeczą. Owa sytuacja odzwierciedla obecną kłótnię społeczeństwie odnosząca się do pandemii i szczepień. Bańki informacyjne tworzone przez portale wspierają nasze przekonania. Zaprzestaliśmy słuchać naukowców, a wolimy przekaz mediów społecznościowych. Politycy każdą decyzje podejmują pod wpływem sondaży. Ostaniem politykiem, który nie rozwiązywał problemów pod presją wyników sondażowych, była Margaret Thatcher. Obecni przywódcy za skarby świata nie chcą podpaść wyborcą.

Zastanawiam się, w jakim kierunku zamierza społeczeństwo, czy jest możliwość zatrzymania, zmiany kursu naszego życia? Owładnięci  chęcią posiadania, szukania złudnego szczęścia. W każdym aspekcie życia musimy mieć więcej. Więcej jeść, posiadać materialnych gadżetów,  rozrywki, mieć na wszystko wpływ, posiadać władzę. Obecnie jest jeden elementy życia na ziemi, na którą nie mamy wpływu. Klimat oparł się ludzkości, idzie swoją drogą jak na  chwilę obecną ku zagładzie. Głos naukowców, jeśli chodzi o ocieplenia klimatu, jest ignorowany. Ludzie wolą patrzeć w kierunku iluzji szczęścia. Ludzkości nie grozi kometa, a nasze postępowanie. 

 

 

 

Polecane

Powieści noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2

      Co czyni nas tym, kim jesteśmy?                   Bohaterzy powieści noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2 to malar...