Zrobiliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim
Dotarłem do Kroku Ósmego. Przystąpiłem do niego z przekonaniem, że wiem, kogo skrzywdziłem i jak mam prosić o przebaczenie i zadośćuczynić za swoje winy. Lista powstała szybko i sprawnie, choć opisanie sytuacji sprawiało mi trudności. Pamiętałem wszystkie kłamstwa, złodziejstwa, drwiny, agresje. Zmiana nasępiła w chwili przejrzenia listy oto osoby, które skrzywdziłem, są też wymienieni, w Kroku Czwartym, gdzie sporządziłem listę osób, do których czuje złość, urazę i uważam za moich ciemiężycieli. Odkryłem nowy ląd, zacząłem się poruszać, w pierwszej chwili po omacku z czasem odkrywałem, iż ich złości wynikały z moich złych uczynków. Ląd złych emocji, krzywd wypełniał się do granic. Pozostało przepracować złości, aby móc pójść dalej.
W Czwartym Kroku są moi rodzice, w ósmym również się pojawią i tak mogę wymieniać bez końca. Zrozumiałem, iż nie jestem pępkiem świata. Krzywdziłem osoby bliskie, przyjaciół, znajomych nieznane mi osoby z premedytacją, a oczekiwałem zrozumienia i akceptacji. W takim konglomeracie nie ma możliwości żyć.
Ósmy Krok uzmysłowił mi, iż to ja muszę wybaczyć i prosić o wybaczenie.
Kroki Piąty, Szósty, Siódmy poprowadziły mnie do wybaczenia sobie. Co stanowi największe wyzwanie.
Po przejściu Kroku Ósmego wreszcie bez udawania mogłem stanąć przed lustrem, klepnąć się w policzek i powiedzieć – nie wstydzę się siebie. Krok Ósmy dopełnia starania o uzyskanie pogody ducha. Oto miłujący Bóg „jakkolwiek Gopojmuje” pochylił się nad moim życiem i dał rade w postaci modlitwy o pogodę ducha. To Ósmy Krok otwiera oczy i daje perspektywę życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz