Ostatnia scena
filmu „Chłopi” ukazuje nagą Jagnę, pokrytą błotem i oplutą gnojem,
która wstaje i odchodzi. Deszcz spłukuje jej ciało. Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastym wieku, kiedy wieśniacy
przestają być własnością szlachty i stają się rolnikami. Prawo do wolności
wykorzystują do gromadzenia bogactwa. Małżeństwo staje się formą handlu.
Sprzedaż Jagny rozpoczyna tragedie. Dlaczego została wygnana? Odpowiedź jest
powszechnie znana. Jagna, młoda mieszkanka niewielkiej wsi Lipce, rozkochała w
sobie parobków, gospodarzy, ich synów i młodego kleryka. Jednak Jagna miała
także potrzeby, które przekraczały myśli sąsiadów. Uwielbiała naturę,
troszczyła się o zwierzęta i traktowała je nie tylko, jako źródło jedzenia.
Była czarną owcą społeczeństwa. Lokalna wspólnota, podburzana przez przywódców
o nieczystych intencjach, była pełna zazdrości, co doprowadziło do odrzucenia
młodej kobiety. Dokąd idzie? Jaki czeka ją los? Młoda kobieta idzie przed
siebie, to ona dała życie feministką i młodym ludziom będącym obywatelami
Europy z otwartymi głowami, postępowymi.
Obecnie
jesteśmy w XXI wieku, a chłopi pańszczyźniani i robotnicy rolni nadal istnieją
w naszym społeczeństwie. Brakuje im intelektualnych aspiracji, osobistego
rozwoju i zdumienia nad światem. Koncentrują się na zaspokajaniu podstawowych
potrzeb, traktując szczęście, jako zdobycz materialną, a nie stan bycia. To z
tego otoczenia wywodzą się również przedsiębiorcy, biznesmeni i kadra
zarządzająca, różniący się od reszty tylko zasobnością portfela.
W 2015 roku w
Polsce partia PiS, o tendencjach autorytarnych i opierająca się na środowiskach
wywodzących się od chłopów pańszczyźnianych, zdobyła władzę. Lider PiS, który
miał wizje państwa odmiennego od norm europejskich, zgromadził wokół siebie
osoby pozbawione moralnego kręgosłupa, karierowiczów pragnących władzy za
wszelką cenę. Kościół Katolicki ochoczo przystąpił do tego systemu w celu
utrzymania rządu dusz. Pomimo ogromnych środków przeznaczonych na kampanię, nie
udało się przekonać wyborców do poparcia PiS w ostatnich wyborach. Partia
populistyczna pozostała wierna tylko swojemu twardemu elektoratowi.
Każda społeczność
powinna mieć swoich przedstawicieli w Sejmie. PiS zagospodarował
środowiska odrzuconych. Daje to głos grupie, która była zapomniana i zepchnięta
na margines życia. Jednak PiS popełnił błąd, skupiając się wyłącznie na
elektoracie wiernym, w podzięce za wyciągniecie z zapomnienia. Brak propozycji
dla pozostałych wyborców doprowadził do braku transferu elektoratu. Obywatele z
rozwiniętą świadomością polityczną, akceptujący różnorodność i identyfikujący się,
jako Europejczycy, postanowili stanąć w obronie swoich wartości, powiedzieli „dość".
Polska
potrzebuje pracy u podstaw, a edukacja stanowi ogromny problem naszego kraju.
Reforma szkolnictwa to najważniejsze wyzwanie dla rządzących. Z elektoratu PiS
trzeba wyłonić tych, którzy mają pasje, podobne do Jagny: miłość do przyrody,
chęć zgłębiania wiedzy i otwarcie na humanistyczne wartości. W przeciwnym razie
grozi nam rozwinięcie się kasty chłopów pańszczyźnianych, którzy myślą tylko o
tym, ile zdołają zjeść.
Ostatnia
kampania wyborcza jasno pokazała, że Polska jest podzielona między dwoma
głównymi postaciami politycznymi: Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem.
Twarde elektoraty nie zawahają się stanąć za swoimi liderami. Jednak pytanie,
czy można być dobrym, przyzwoitym i inteligentnym obywatelem, głosując na PiS
lub PO? Jest początkiem dyskusji na temat przyszłości sceny politycznej.
Kampania była brutalna, wygrali ci, którzy szukali poparcia poza swoim
naturalnym środowiskiem. To stanowi nadzieję, ponieważ skupienie się tylko na
wiernych wyborcach nie wystarcza. Następne wybory zmuszą partie do stworzenia
programów, które przemówią do szerszej grupy obywateli.
W kampanii parlamentarnej koalicja Trzeciej Drogi zwyciężyła, niekoniecznie w liczbach
bezwzględnych, ale w skupieniu otwartego elektoratu poszukującego
alternatywnego sposobu zarządzania, odmiennego od obecnego systemu, który
funkcjonuje w Polsce od 2005 roku. Kampania pokazała, że polaryzacja
społeczeństwa i eskalacja konfliktów stanowią główne źródło napięć wyborczych
od wielu lat. Emocje często przeważają nad programami politycznymi. Kampania
udowodniła, że nie wszystkie aspekty życia muszą być poddawane politycznej
dyskusji. Światopogląd jest prywatnym wyborem każdego z nas. Mamy prawo
głosować na rozwiązania gospodarcze partii, nawet jeśli nie zgadzamy się z ich
poglądami moralnymi. Wyborcy zrozumieli, że transfery finansowe dla różnych
grup społecznych nie są prezentami od rządzącej partii. Każdy obywatel
przyczynia się do budżetu państwa i ma prawo korzystać z jego zasobów.
Okres
powyborczy to czas ciągłych sporów i przepychanek między głównymi rywalami. Mam
nadzieję, że w tej rywalizacji nie będzie wygranych i że społeczeństwo wybierze
inne rozwiązanie. W krótkim czasie nastąpią wybory przedterminowe, w których
większym stopniu uzyskają poparcie partie niezwiązane z duopolem. Polska
potrzebuje polityków o otwartych umysłach, z wizją przyszłości i gotowych do
tworzenia koalicji zarówno w kraju, jak i za granicą. Przed nami wiele wyzwań i
konieczność współpracy w globalnym kontekście.