Wojna ma się w najlepsze, a na Zachodzie debatują

                                                                                                                                   Zajęcie Internet
 

 

Wojna jest złem, o tym nie trzeba przekonywać nikogo. Wojny trzeba się wystrzegać, nie ma konfliktu zbrojnego sprawiedliwego. W każdej z czterech wielkich religii świata wojna jest przestawiana jako ostateczność. Wojna może wybuchnąć w obronie terytorium lub religii. Wojna agresywna, mająca na celu zdobycie terytorium innego państwa, jest niedopuszczalna w żadnej z religii.

To, czemu papież Franciszek nie potępia agresji Rosji na Ukrainę? Kilka dni trwało milczenie i zdawkowe komunikaty słane z Watykanu, nie świadczyły o łączeniu się ze światem politycznym w potępianiu agresji Rosji. Papież jak zaradny piskorz wymyka się z oceny politycznej. Choć Katechizm Kościoła Katolickiego jasno określa pojęcie wojny sprawiedliwej, moralnie usprawiedliwianej.

Rozumiem Papieża Franciszka, swoimi komunikatami chce przekazać światu, iż każda wojna przynosi zło i nic więcej. Nie ma wygranych wojen, są tylko przegrani walczący po obu stronach barykady. Rosja równie mocno przegrywa co Ukraina. Młodzi obywatele obu krajów przyniosą po wojnie tylko stres i załamanie. Wspomnienie zabijania będzie całe życie kombatantom towarzyszyć, do końca ich dni.

Podobnie ma się z ONZ, organizacją, która stała się kompletnie niesprawcza. Państwa członkowskie nie umieją wspólnie ustalić komunikatu po wybuchu wojny. Informacje słane z Biura przewodniczącego ONZ nie są komunikatami stałego Komitetu. Świat stoi przed podjęciem decyzji i zreformowaniem ONZ. Powinien być wprowadzony przepis o wykluczeniu każdego członka ONZ, gdy wywoła wojnę. Takim sposobem Rosja straciłaby prawo veta.

Przywódcy świata zachodniego za wszelką cenę unikają podjęcia decyzji o całkowitej blokadzie ekonomicznej Rosji. Życie żołnierzy rosyjskich i ukraińskich, cywilów ukraiński warte jest milionów euro lub dolarów. Oligarchowie rosyjscy tracą jachty, symbol ich bogactwa i władzy. Oni są tak nieprzyzwoicie bogaci, utrata jachtu za miliony nie stanowi dla nich problemu. Zabieranie ich majątku to tylko gra pod publikę. Rosyjscy bogacze przygotowali się odpowiednio do wojny i gros majątku jest zabezpieczone i niedostępne dla służb państw zachodnich. Jedynie pomoc militarna na niewyobrażalną skalę może cofnąć natarcie rosyjskie.

Największym hamulcowym w spójnej polityce wobec Rosji są Niemcy i Węgry. Kraje, które mocno uzależniły się od surowców z Rosji. Viktor Orban jest przed wyborami, które zapewne wygra uczciwie lub nie. Węgry po wyborach sfałszowanych powinny być wykluczona z Unii Europejskiej. Niemcy zachowują się jak przed wybuchem II Wojny Światowej, tylko czekać, jak zaczną oficjalnie blokować sankcje wobec Rosji. Car Putin dobrze wiedział, jak przygotować się do wojny. Przemyślał każdy ruch. Pomylił się w jedynym, iż naród ukraiński postawi taki mocny opór, a jego armia wygląda jak z 1939 r.

Świat jest poharatany wojnami. Poza wojną w Europie mamy konflikt w Syrii, Afganistanie, Izraelu, zarzewie wojny tli się na granicy Pakistanu i Indii. Nadszedł czas konfliktu nuklearnego. Kiedy to nastąpi, zależy od jednego atomowego gracza tj. Chin. Jak na potęgę gospodarczą zachowuje się wstrzemięźliwie wobec wojennych pożóg. Chiny to przyczajony tygrys, który w swoim czasie zaatakuje, a to rozpocznie wojnę nuklearną.

Obecna wojna w Ukrainie pokazała,  jak ważna jest polityka informacyjna walczących stron. Na tym polu bitewnym wygrywa Ukraina. Prezydent Zełenski radzi sobie znakomicie na polu informowania świata o wojnie. To jemu społeczność globalna wierzy i ufa. Zełenski uderza w strunę społeczną, bo wie, że społeczeństwa świata mogą zmusić polityków do zmiany decyzji. To pod presją społeczeństw krajów zachodnich politycy ogłaszają kolejne embarga i sankcje. Brawo panie Prezydencie!!!

Kiedy słucha się polityków i ich tłumaczenia, czemu nie wprowadzają kompletnego embarga i nie izolują Rosji, wydaje się, iż oto nie zdają sobie sprawy, że wojna trwa na kontynencie europejskim i w każdej chwili może się przenieść na inne kraje. Putin niezdecydowane i długie negocjacje w Europie wykorzystuje do realizacji celu, czyli zdobycia Ukrainy. Putin nie uważa Ukrainy za osobne państwo, a jedynie za zbuntowaną prowincję. Politycy europejscy muszą mocno zaakcentować niezgodę na narrację rosyjską. Odrębnym tematem jest polityczny nacisk na kraje, które nie potępiły agresji Rosji na Ukrainę. Takie kraje jak Indie, Brazylia i wspomniane powyżej Chiny muszą zrozumieć, że stają się pomocnikami Rosji.

Społeczeństwa Europy Zachodniej nie pytają, czy warto umierać za Charków, Mariupol. Takie pytanie zadają zachodni politycy. Obywatele wolnego świata żądają zmuszenia podpalacza Europy do wycofania i tym powinni się zająć politycy. Polityka obecna jest oparta na sondażach i kampaniach wyborczych. Im więcej będzie w społeczeństwie zachodnim agresji w stosunku do Rosji, tym szybciej politycy UE zmienią zdanie i przystąpią do szybszego rozwiązania sprawy.

Na polskim podwórku widać brak umiejętności radzenia sobie w polityce międzynarodowej. Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki gubią się i popełniają błędy. Andrzej Duda radzi sobie lepiej, choć też nie unika błędów. Sukcesem społeczeństwa polskiego jest ogromna pomoc uchodźcom, co zmusiło rządzących do odejścia od planu węgierskiego. 

 

Starachowiczanie zdali egzamin z pomocy bliźniemu na szóstkę

                                                                                                                                                                   Zdjęcie z internetu
                

 

   Marzec stoi pod znakiem wojny toczonej między Rosją a Ukrainą. Przywódca Rosji Władimir Putin jest wyrazicielem zdania większości Rosjan pragnących powrotu do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Marzec to też czas pandemii. Mówi się o niej w okrojonej skali, przyjdzie czas i przypomni Covid-19 o sobie. Omikron zajął się Azją. Powróci  do Europy w kolejnej swojej wersji. Wojna plus pandemia! Czy Europa to przetrwa?

                W Starachowicach w styczniu demonstrowali przed kościołem Wszystkich Świetnych, protest kierowali do przywódcy władz polskich Jarosława Kaczyńskiego. Teraz otrzymują wezwania na sprawy sądowe o zakłócanie porządku publicznego. Jak na standardy sądownicze to trzeba napisać, iż dzieje się to w ekspresowym tempie. Po wyrokach poznamy poglądy sędziów orzekających.

                Max Ciszek znów zmobilizował ogromne rzesze społeczeństwa Starachowic w pomocy uchodźcą ukraińskim. Brawo!!! Widzialną ręką pod egidą, której działają wolontariusze, to pierwsza armia przeciwstawiająca się rosyjskie napaści. Walczą na granicy, pomagając uchodźcą. Starachowiczanie z otwartym sercem przyjmują uciekinierki z terenów zajętych zarzewiem wojennym. Tak niedaleko wybuchają bomby, roznoszą wirusa nienawiści. Mieszkańcy Starachowic nie zważają na agresję Rosji i nadal pomagają. Max nadal bądź liderem w pomaganiu.

                Dla Ukraińców jest potrzebne tysiące mieszkań. Jak rozwiąże ten problem rząd RP? Oby niebudowaniem osiedli kontenerowych, gdzie będą wegetować uchodźcy. Można ustawowo zmobilizować deweloperów do budowania około 10% mieszkań socjalnych. Z czasem można uzyskać tym sposobem sporo lokali do wykorzystania dla uchodźców, jak i biedniejszej części społeczeństwa polskiego. Takie mieszkania mają jeszcze jeden plus – przestaną powstawać getta ekonomiczne i narodowościowe.

                Każdego dnia polską granicę przekraczają uchodźcy z Ukrainy. Pisałem powyżej, że nimi zajmują się głównie wolontariusze, państwo w małym stopniu pomaga pospolitemu ruszeniu. Sytuacja przerosła rządzących, a przecież już niedługo zapał społeczny wygaśnie,  a co za tym idzie, główną rolę powinno przejąć państwo. W pierwszej kolejności musi poprawić warunki w przepełnionych ośrodkach recepcyjnych, uruchomić pogramy integracyjne i informacyjne. Stworzyć warunki do przyjmowania uchodźców przez prowincjonalne gminy, gdzie są jeszcze miejsca, w których mogą zamieszkać Ukraińcy. Rząd bez wsparcia organizacji pozarządowymi nie poradzi sobie. Wszyscy wiemy, jaki stosunek PiS ma do takich organizacji. Partia Jarosława Kaczyńskiego wszystko chce centralizować, co jest błędnym podejściem i skończy się katastrofą. Czekają nas w najbliższym czasie konflikty np. o mieszkania socjalne, pracę, zapomogi. Już słychać pierwsze głosy o nadmiernej pomocy uciekinierom z miejsc walki. Kolejną porażką w pomocy uchodźcą są Wojska Obrony Terytorialnej. Powstałe, aby w takich sytuacjach kryzysowych działać. Powinni być na granicy, przygotowywać doraźne miejsca noclegu, organizować zaopatrzenie w żywotność, proponować miejsca dyslokacji. Sztandarowy pomysł na obronę naszych polskich granic pokonany został przez kobiety z dziećmi.

Polacy wspaniale się zachowują w stosunku do uchodźców z Ukrainy. Przyjmują w swoich domach, organizują noclegi, wyżywienia, załatwiają sprawy związane z pobytem w Polsce, organizują pracę. Rząd RP z opóźnieniem zajął się sprawą. Wsłuchiwał się w narrację Viktora Orbana. Zreflektował się po trzech dniach od wybuchu wojny, iż społeczeństwo Polskie sprzyja Ukrainie, a nie agresorowi. W głowach polityków PiS powstał scenariusz, w którym Polska czeka na wyniszczenie Ukrainy, osłabienie Rosji wówczas armia polska odważy się zająć zachodnią Ukrainę, podobnie postąpi Orban z ziemią graniczącą z Węgrami, czyli Zakarpackie. Putin odtwarza wielką Rosję, a politycy skupieni wokół Kaczyńskiego i Orbana wspierani przez Le Penne   marzą o odtworzenie wielkiej Polski i Węgier. Jarosław Kaczyński jest matołem politycznym,  jeżeli chodzi o politykę zagraniczną. Na krajowym podwórku jątrzy, podpuszcza, prowadzi do politycznych wojenek. Polityka światowa jest dla PiS zamknięta. Trudna do zrozumienia.

 Bez wątpienia na Ukrainie się nie skończy. Polska, jak i zachodnie państwa, sankcjami chce zmusić wojska rosyjskie do wycofania, Można to porównać do zawracania Wisły kijem. Kiedy sołdaty staną na granicy niemieckiej, francuskiej, wówczas zachodnie kraje obudzą się. Znów będzie za późno jak w 1940 roku.

W poprzednim felietonie pisałem o narodzeniu się męża stanu. Vladimir Żełenski stał się liderem demokratycznego świta. Przywódcy zachodni okazali się miernymi aktorami, próbującymi grać role wodza. Vladimir Żełenski  jest dobrym aktorem, komediantem, jednocześnie znakomitym politykiem. Trwa na straży jedności Ukrainy, mobilizuje społeczeństwo, zagrzewa do walki żołnierzy ukraińskich, szydzi z Putina, ale jednocześnie dąży do rozmów. Widzi i ma plan rozwiązania problemu związanego z wojną. Wypowiedzi polityków zachodniego świata są żenujące, a kreowanie się przez Macrona na francuskiego Żełenskiego to totalna porażka. Jeżeli społeczeństwo zachodniego świata się nie obudzi, to znajdzie się w obozach utworzonych przez Putina. Na czele Ukrainy stoi aktor, komik. Gospodarzem Kijowa jest bokser. Wskażcie, proszę u nas, na polityka, który miałby tyle pary, aby poprowadzić naród do obrony?

                Państwa UE zaczynają powoli reflektować się, iż w interesie Europy jest wolna Ukraina. Zaczęli pomagać od niemieckich hełmów do konkretnej broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej. Dzieje się na korytarzach Brukselskich. Tam powstają koncepcje, które później są prezentowane na konferencjach, oczywiście następnie sprawdzane są sondaże. Europo, obudź się, bo zginiesz, zanim się obejrzysz. Każdego dnia ogłaszają kolejne restrykcje, które w dłuższej perspektywie mogą zaszkodzić gospodarce rosyjskie. W tym czasie z mapy świata zniknie Ukraina, państwa Bałtyckie, a Polska  będzie szykowała się do wojny. Trzeba działać jak Putin. Viktor Orban powinien poczuć ostracyzm od elit politycznych UE. Bezwzględność i nieustępliwość przed Carem może być skuteczna. Rola Niemiec w tym konflikcie jest żenująca. Może jest podpisany układ na wzór tego z 1939 r. pomiędzy ZSRR a Niemcami? 

 

 

 

Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych

 


 

 

Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych

 

 

                Stajemy przed najtrudniejszym krokiem. To wręcz skok, jeżeli chcemy dostąpić odnowy wewnętrznej, korzystając  Programowi 12 Kroków. Kroki 1-7 w głównej mierze dotyczą alkoholika i jego wewnętrznej drogi do przemiany. Krok 8 i 9 są przeznaczony dla osób, które skrzywdziliśmy swoim podłym pijackim życiem.

                To w tym kroku gromadzą się urazy, poczucie winy, złość, poczucie krzywdy, zadośćuczynienie, niewypowiedziane żale, wyrzuty sumienia. Krok 9 wymaga od alkoholika konkretnych działań, przygotowania się do zadośćuczynienia. Samo powiedzenie przepraszam, czy oddanie np. pieniędzy nie wystarcza. Każda osoba, która została skrzywdzona, musi odczuć  radość z naszego działania, musi zobaczyć, naszą przemianę, która nastąpiła po zaprzestaniu picia i wejściu na drogę Programu 12 Kroków. 9 Krok wymaga od nas odwagi i determinacji, wrażliwość.

Poszkodowany, skrzywdzony przez nas  musi zobaczyć w nas  chęć naprawienia krzywd. Powinniśmy oczekiwać, jak skrzywdzony wyobraża sobie zadośćuczynienie, to nie tylko nasz gest, ale też chęć poczynienia dla skrzywdzonego poświecenie, tak jak on sobie to wyobraża.

                9 Krokiem zamykamy etap, w którym rozpatrujemy przeszłość, czas pijackiego życia. Następne kroki dotyczą teraźniejszości i przyszłości.

                Niestety nie przeszedłem w pełni Krok 9. Program stoi dla mnie otworem i kiedyś w niedalekiej przyszłość, postaram się  przepracować uczciwie Krok 9.  

 

Polecane

Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

      Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłan...