Przeczytałem
opowiadanie Anatolija Marienhofa „Cynicy” , dzieło o powstawaniu nowego ustroju
w Rosji Radzieckiej. Osoby, które zapoznały się już, wcześniej z książką
zakrzykną nie prawda , to utwór o miłości. Bezwzględnie to prawda. Mnie jednak
miłość w czasach pogardy nie interesuje. „Cynicy” to swoista kronika czasów
rewolucji, upadlania ludzi, niszczenia autorytetów, zabijania człowieczeństwa.
Tworzenie się nowej klasy „panów” przebranych za przedstawicieli biedoty. Autor
bez skrupułów przestawia nam ich egoizm i brak zahamowań w wykorzystywaniu społeczeństwa
Rosji Radzieckiej.
Anatolij
Marienhof jest przedstawicielem grupy poetyckiej Imażynizm ,obok niego
znajdowali się tacy rosyjscy poeci Jesienin, Szerszemiewicz, Kusikow. Grupa
była, piewcą nowego ładu, a zarazem próbowała tworzyć nową jakość w Rosji.
„Cynicy” to
kolejna powieść, która potwierdza tezę, że nie można zbudować nowego społeczeństwa
od podstaw. Bohaterowie, którzy traktują swoją miłość jako coś nieprzyzwoitego
i niszczą ją jako przeżytego burżuazyjnego społeczeństwa. Autor ukazuje nam całe
spektrum społeczeństwa rosyjskiego, które cierpi głód, represje nowej władzy i
tworzenie się społeczeństwa radzieckiego, które miało żyć w nowych świecie o
zmienionych normach moralnych.
Po
dziewięćdziesięciu latach od ukazania się powieści wiemy jaki wynik jest
eksperymentu pod tytułem ZSRR. Na cynizmie nie można zbudować nic trwałego.
Warto zapoznać
się z literaturą rosyjską, która tak trudnych czasach wnosiła nowe trendy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz