Wielka popularność wśród Polaków
osiąga słowo, „ale”.
- ja nie jest przeciw Żydom, ale…
- nic nie mam do pedałów, ale…
- co mi tam „słoiki” Warszawskie,
ale...
- wojna jest zła, ale...
Można tak przytaczać wiele zdań,
w których "ale"ma ogromne znaczenie. W tych trzech literach jest ukryta
nietolerancja, egoizm, brak empatii i strach. Mieszkańcy ziem nad Wisłą i Odrą
określający się, jako naród polski mają, w krewi antysemityzm, homofobie,
totalny pesymizm i wiele innych przywar, które towarzyszą od wieków. Nasze
przywary krążą w wewnętrznym obiegu. Ukrywamy demony, które nami dowodzą.
Słowo, „ale” buduje mury, stawia bariery.
Walczy z ludzkimi, którzy są otwarci na drugiego człowieka, chcą go poznać,
zaprzyjaźnić się. Niemożliwość zaprzyjaźnienia się, nie traktują jak wyzwania na
pojedynek. Odchodzą i na znak pokoju podając rękę. Każdy z nas ma swoją historię, która ma początek i kiedyś się zakończy. Twórzmy ją tak by słowo,
„ale” było rzadko wykorzystywane. Zastąpmy je słowem „nie rozumiem”. Mało w
Polakach chęci odkrywania. Wszelka odmienność w wyglądzie, poglądach,
zachowaniu traktowana jest przez Polaków, jako atak na nich.
Słuchając osób, które wyniku
swojej wypowiedzi nie chcą, być posadzeni o poglądy nieporwane politycznie,
ignorancję historii, badania naukowe bardzo często wymigują się, od jasnej
deklaracji. Wychodzą z tego zawiłe tyrady słowne prowadzące na manowce.
Brak szczerości jest znakiem
polskości.
„Ale” biegnie przez korytarze
sejmowe, ławy sądowe, miejskie szerokie arterie, wiejskie drogi, kościelne
ambony. Rozpoczynamy zdania, od „ale”.
-ale ja nie pije na pusty żołądek
-ale nie przekroczyłem o wiele
prędkości
-ale on na mnie spojrzał z
nienawiścią
-ale On grzeszy więcej
Umiemy się wytłumaczyć. Słowo „Ale”
niezmiernie nam w tym pomaga. Normy, zasady, prawo, dla nas to tylko zapis,
który słowem, „ale” można pominąć. Umiemy się wytłumaczyć z każdego złego
czynu. Oczywiście słowo, „ale” jest na pierwszym miejscu.
-uderzył żonę, ale…
-dzieci nie powinno się bić, ale.
Chodzimy, do kościoła patrzymy na
obrazy święte. „Ale” nie wiemy, co to jest religia.
-jestem katolikiem, ale Nie
chce by do nas przybyli uchodźcy
-Jestem katolikiem, ale kara
śmierci powinna być
Czy mam więcej podawać
przykładów?
Mam nadzieję, że zmiana nastąpi,
bo przecież naród jesteśmy mądry. Nasi znamienici przestawicie, sławią, imię
Polski na świecie. Zacznijmy żyć zgodnie z ich narracją.
Na koniec jeszcze jedno, „ale”
Moje, Ale;
Lecz ludzi dobrej
woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
Nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.
i mocno wierzę w to,
że ten świat
Nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz