Zaklęte wspomnienia w słońcu. Rozdział 2


               

 

    

                  

 Zaklęte wspomnienia w słońcu. Rozdział 1

 

                Paweł rozkładał badania na ławie. Przesunął kubek kawy w róg stołu. Kolonoskopia, badanie kału, badania z krwi – czytał nagłówki.

                ­-mam raka jelita grubego – powiedział, przyglądając się zapisanym kartką-  Na szczycie  położył, zalecenie profesora z Warszawy- Usuniecie guza, radioterapia, chemioterapia -pisał  i dużo mówił, abym się nie martwił. Po rezonansie będziemy wiedzieli więcej itp. Po co? Czy potrzebuję wiedzy o mojej chorobie? Ona jest moja, umiejscowiła się jak kurze jako w jelitach. Czas przyspieszył. Planowanie, wybieganie w przyszłość, zakończyło się diagnozą. Umrę i tyle. – podszedł do balkonu, wyglądał na cichą osiedlową ulicę, pojedyncze osoby szły za swoimi sprawami. Przypomniał siebie film Balkonowy Pawła Łozińskiego.

- przecież ja też tak mogę rozmawiać z ludźmi, opisać osiedle z perspektywy balkonu, jestem na zwolnieniu lekarskim,  mam czas. Nie będę rozmawiał, będę odpisywał przechodniów.

                Z szafki wydostał zeszyt, kupiony wiele lat temu nie wiadomo po co, kartki pożółkłe, z zagiętym rogami.

Siadł na balkonie, rozłożył zeszyt, mrówki biegały po stoliku, złość je roznosiła. Traktowały Pawła za intruza.

                Trzymał długopis nad kartką.

                - jestem głupi, stoję nad swoim grobek i chcę pisać. Grafomanem na starość chcę zostać.

                Powietrze drgało w przestrachu, słowa wypowiadane przez Pawła wzbudzały lek wśród otoczenia. Wiatr uderzał o osłonę, przed słońce, owo cicho rozkładało blask, mrówki w złośliwości swej gryzły ręce Pawła.

Rzeczy, których nie wyrzuciłem opowieść o matce napisana przez syna Marcina Wichę


 

 

 

Rzeczy, których nie wyrzuciłem Marcina Wichy to osobista opowieść o zmarłej matce. Autor wykorzystuje książki, które zostały po niej, aby opowiedzieć o jej życiu, relacji z nim i ich wspólnym dziedzictwie. Książka jest szczera i emocjonalna, a autor pisze o swojej matce z czułością i empatią.

Pisarz zaczyna książkę od opisu swojego dzieciństwa. Jego matka była trudną osobą, władczą i kontrolującą. Była również bardzo inteligentna i oczytana, a jej pasją były książki. Wicha pisze, że jego matka była dla niego źródłem wiedzy i inspiracji, ale też, że była bardzo wymagająca.

Po śmierci matki zaczyna przeglądać jej księgozbiór. Zgromadzone książki opowiadają historię jej życia. Są to książki o różnych tematach, ale wszystkie mają jedno wspólne: kochała je jego matka.   Książkach, które jego matka czytała, o tym, jak je lubiła i jak się z nimi czuła.

Zbiór esejów  jest nie tylko o jego matce, ale także o  własnym dziedzictwie. Jest Żydem, a jego matka była Żydówką. Wychował się w Polsce, ale jego rodzina miała korzenie w Rosji. Opowiada o złożonej historii swojej rodziny i o tym, jak wpłynęło ona na jego życie.                       

To piękna i poruszająca książka. Jest to historia o miłości, stracie, dziedzictwie i pamięci. Po przeczytaniu jej treść pozostaje na długo po jej przeczytaniu. Autor ma dar do tworzenia obrazowych i emocjonalnych opisów. Wicha nie boi się pisać o trudnych sprawach, takich jak relacja z matką. Pisze o miłości, stracie i pamięci w sposób, który trafia do serca czytelnika.

Polecam wszystkim tę książkę. To piękna, poruszająca i pouczająca historia, która pozostanie z tobą długo po jej przeczytaniu.

 


 

Ucieczka Niedźwiedzicy: Szesnaście opowieści o kobietach na życiowym skrzyżowaniu napisane przez Joanne Bator

 

 


 

Joanna Bator w 16 opowiadaniach zawartych w książce „Ucieczka Niedźwiedzicy” prowadzi nas przez losy kobiet, ukazując je w różnych momentach i sytuacjach: w drodze, na rozstaju, przed własną śmiercią, śmiercią bliskiej osoby, przed trudnym wyborem, po dokonanym wyborze. Nowele te dotykają prostego, skomplikowanego, tajemniczego i twórczego życia. Chociaż są to osobne historie, łączą się one w poplątanych losach bohaterek.

Czytając kolejne rozdziały, nie skupiałem się na łącznikach między poszczególnymi historiami. Byłem tu i teraz, w treści. Co było przed i po z kim, nie zatrzymywało moich myśli. Kolejne opowiadanie było jak otwierane okno z ograniczonym widokiem, nie wychylałem się w możliwe kierunki.

Głównym motywem przewodnim jest smutna kobieta. Bez patosu, zamknięta w sobie. Pozbawiona złudzeń, nie zawsze zgadzająca się ze swoim losem. To, co wyróżnia „Ucieczkę Niedźwiedzicy”, to sposób, w jaki słowa przekształcają się w zapachy, barwy i dźwięki. Autorka doskonale to robi. Podczas czytania nasza wyobraźnia pracuje na znakomitych obrotach.

Polecane

Recenzja spektaklu „Dowód na istnienie drugiego”

                                                                                               Zdjęcie TVP        Spektakl „Dowód na i...