Czy jestem
tolerancyjny ? Takie pytanie krąży mi po głowie . Tolerancja jest postawą pożądaną w dzisiejszym świecie . Osoba nietolerancyjna skazuje się na banicję środowiskową . Tolerancja wyklucza dyskryminacje ludzi o innych poglądach ,
religii , orientacji seksualnej i światopoglądzie . Pod tą definicją podpisuje
się obiema rekami . Otaczający mnie świat ludzi akceptuje i toleruje. Co jednak
z tym jeżeli mnie i moich poglądów ktoś nie toleruje . Prosty przykład pan
„Nergal” Darski w swoich utworach obraża mnie i moją religię . Mam spokojnie
godzić się na to , choć jawnie jestem obrażany . Obecnie sztuka idzie w kierunku
szokowania, co często kończy się obrażaniem odbiorcy . Nie lubię być obrażany, co
za tym idzie mam prawo do nietolerancji . Tolerancja nie polega na akceptacji
wszelkiej inności . Tolerancja polega na akceptacji odmienności tylko pod
jednym warunkiem ,że owa odmienność jest nastawiona na akceptacji mnie (grupy
społecznej). Tolerancja ma sen wówczas, kiedy sama jest tolerowana . Wracając do
lidera zespołu Behemoth , On swoją postawą i twórczością nie akceptuje mojego
światopoglądu (religii katolickiej),więc ja nie jestem zobowiązany do
tolerowania jego . Mam prawo obrazić Go, wręcz znieważyć . Teraz mój korony
temat. Jako homofon toleruje obecność wokół mnie osób o innej orientacji
seksualnej , przychodzi mnie to z wielkim trudem , przyznaje . Lecz czego się
nie robi dla dobrego wizerunku . Nie godzę się na promocje przez gejów ich
stylu życia . Z ich ekspansją i żądaniami traktowania ich związków na równie
jak związki heteroseksualne. Brak we
mnie tolerancji grup ludzi , którzy prezentują postawy wbrew naturze . Próby
zalegalizowania adopcji przez pary tej samej płci . Powtarzam jeszcze raz, nie
mam nic przeciwko twórczości Drawskiego . Nie rozumie czemu w myśl poprawnego
myślenia mam akceptować jego obrażania religii katolickiej . Nie pojmuje, jak
można akceptować głosicieli poglądów ideologii gender (nie mylić z nauką o
gender) , która jest wbrew ludzkiemu istnieniu . Od chwili kiedy na ziemi
powstawało życie, dzieliło się ono na dwa organizmy , które miały różne zadania
do spełnienia dla potrzeb przetrwania gatunku . Oczywiście nie jestem przeciwny
rozwoju i realizacji kobiety, w jakiej kol wiek dziedzinie życia . Kimkolwiek
kobieta zostanie,będzie,kobietą, bo taka się urodziła (pomijając wypadki
chorobowe kiedy duch nie współgra z ciałem ) . To, w jaki sposób wpisujemy, się w
życie społeczne nie zależy od płci, ale od tego kim pragniemy być . Oczywiście
nasze postępowanie nie może krzywdzić drugiego człowieka . Konkludując,
akceptuje inność, dopóki Ona akceptuje mnie . Tak na koniec jestem przeciwny
moralnemu relatywizmowi .
Piszę, bo jestem. Jestem, bo piszę. W całej jaskrawości zostawiam swój ślad. Rozgość się. Od podróży po świecie literatury i filmu, przez autorskie opowiadania, po szkice o alkoholizmie. To wszystko w całej jaskrawości. Wierzę, że każdy ma swoją historię i każda jest warta opowiedzenia. Dlatego snuję własną. Przyłącz się i daj znać o sobie… w całej jaskrawości. roberttof
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecane
Recenzja spektaklu „Dowód na istnienie drugiego”
Zdjęcie TVP Spektakl „Dowód na i...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz