Prawiek i inne czasy sztuka na postawie prozy Olgi Tokarczuk








Młynek jest takim kawałkiem materii, w którą tchnięto ideę mielenia. Młynki mielą i dlatego istnieją.

Olga Tokarczuk,  Prawiek i inne czasy,

               





                Kwarantanna to słowo ostatnim czasem bardzo często wypowiadane. W nim zwieramy naszą obecną sytuację.  W moim przypadku, kwarantanna jest odbywana.

                Korzystam z owej niespotykanej sytuacji. Dziś wykorzystując stronę Ninateka, obejrzałem spektakl Prawiek i inne czasy w reżyserii Piotra Tomaszuka na postawie prozy Olgi Tokarczuk.

                W spektaklu autorzy adaptacji skupili się na czasie i przestrzeni, czyli głównym temacie powieści Olgi Tokarczuk.  Każde istnienie, które dotyczy  rzeczy, jest umiejscowione w czasie i przestrzeni. Prawiek osada ma swoje miejsce i czas.  Mieszkańcy podążają w czasie i przestrzeni w określonych granicach, za którymi świat Prawiekowy kończy swoją bytność. Kolejne światy są niedostępne dla bohaterów spektaklu. Jedynie Ruta podejmuje ryzyko opuszczenia centrum wszechświata. Jaki był finał jej wędrówki, nie poznajemy. Swoim sposobem Olga Tokarczuk miesza rzeczywistość z fikcją, wplątuje w to magie. Te trzy elementy towarzyszą człowiekowi od czasów, kiedy zaczął abstrakcyjnie myśleć. Dowiadujemy się, że bóg został stworzony z dwóch substancji jasności i ciemności jak dwa strumienie przepływające przez Prawiek tworzą rzekę. Bóg wychodzi z centrum wszechświata, który znajduje się w Prawieku, aby tworzyć kolejne światy. Praca, którą wykonuje, jest prosta, bez spektakularnych sukcesów w jednym z nich bóg się topi, w innym czuje się osamotnionym, prace wykonuje nie rzetelnie, odczuwa bojaźń. Kolejnych kręgach wszechświata bóg daje życie człowiekowi, który nazywa rzeczywistość i nadaje jej sen. Hrabia Popielski wraz z Rabinem mają jednak wątpliwości i zadają pytania;

-skąd idziemy?

-czy można poznać coś do końca?

-jak żyć?

-dokąd zmierzamy?

                Piotr Tomaszczuk i Olga Tokarczuk nie odpowiadają na to pytanie. Każdy z nas musi szukać odpowiedzi. Za każdy razem, kiedy przysiadam obok tych pytań i kreślę znaki na piasku. Nigdy rysunek się nie powtarza. To pytania bez odpowiedzi. Zadawanie ich jest naszym obowiązkiem, by nadać sens życiu, które płynie w czasie i przestrzeń. Młynek mieli ziarna kawy i nie ma w obowiązkach zachwycania się jej aromatem. My mamy pytać i nie oczekiwać odpowiedzi. Otrzymamy ją, kiedy przekroczymy wszystkie kręgi. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

      Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłan...