Zimowla okres u pszczół, kiedy zimują. Zasklepiają się w swoich ulach i czekają lepszych czasów. Ów czas nie jest martwy, czas płynie i wydarzenia się zdarzają.
W taki stan wpada mała miejscowość Cukrówka. Twór minionych czasów komunistycznych. Choć niewielka mieścina dopiero, co tworzy swoją historię, jest pełna wydarzeń niesamowitych i trudnych do zrozumienia.
Autorka Dominika Słowik prowadzi nas po uliczkach miasteczkach, zakamarkach i peryferiach, by opowiedzieć nam o społeczeństwie, które bez zachwytu tkwi w miejscu. Pomimo cudów bóg zapomina o Cukrówce. Otrzymujemy opowieść kryminalną, magiczną i przygodową. Pisarka przechodzi od przygodowej powieści o młodych ludziach do kryminału połączonego z niewyjaśnionymi zdarzeniami. Wplata historie miasta i ich mieszkańców w zjawiska, które po czasie stają się jedynie interpretacjami wydarzeń. W powieści nie ma wątku miłosnego to mały zgrzyt.
Nie ważne jest to, co było, jakie były fakty. Ważne jest, jak je interpretujemy. To wynoszę z powieści Dominiki Słowik. Każdy z nas m w pamięci historie, które w dużej mierze nie pokrywają się z faktami. Usilnie w nie wierzymy, aby łatwiej iść przez życie. Warto poświecić kilka wieczorów na przeczytanie książki. Po odłożeniu do biblioteczki można zacząć wspominać swoje historie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz