Zapaść inwestycyjna Starachowic

 

   


             

 

             No i się stało. Prezydent przegrzał inwestycyjnie nasze kochane miasto. Każda z rozpoczętych budów, każdy z remontów – leży. Trzeba dla sprawiedliwości wszystkie je wyliczyć. Remont ulicy Konstytucji 3 Maja trwa jak za starej dobrej komuny. Blok przy Kościelnej zostanie jedynie namalowany na muralu. Domy przy ul. Widok tak pięknie miały wyglądać, jeden nawet został wyremontowany i naprawdę to słuszna decyzja odnowić całe stare robotnicze osiedle. Tylko trzeba mierzyć siły na zamiary. Zamiarów mamy wiele, ale sił brak. Remont placu przydworcowego w Starachowicach Wschodnich trwa całe wieki. Z nabrzeżem rzeki Kamiennej też zastój. Panie Prezydencie, czas przestać witać się z całym województwem, a zająć się naprawą złych decyzji i rozwiązywaniem problemów. Polityka ważna rzecz i niedługo wybory, ale może plany utworzenia wojewódzkiego komitetu należy odłożyć na bok, a zająć się magistratem. Przy obecnej sytuacji ekonomicznej kraju, szalejącej inflacji i niestabilnej sytuacji w Europie należy zająć się najpotrzebniejszymi inwestycjami i w wolniejszym tempie, ale doprowadzić je do końca. Miasto czeka jeszcze sporo wydatków związanych z uchodźcami, którzy przybili do nas na dłuższy czas.

                Działania społeczeństwa starachowickiego w kwestii przyjmowania uchodźców z Ukrainy są niesamowite. Spora grupa ich została, widząc, jak wolontariusze zajęli się ich potrzebami. Teraz do podtrzymania tej chęci pomocy potrzebne są decyzje na szczeblu krajowym. Obawiam się, że rząd PiS nie poradzi sobie z takim napływem uciekinierów przed wojną. Gminne kasy świecą pustką i trudno liczyć na ich pomoc. Z czasem z braku rozwiązań systemowych zaczną narastać konflikty wśród pomagających, a i też społeczeństwo mniej przychylnymi okiem będzie patrzeć na Ukraińców. Wypełzną demony oskarżające o zabieranie pieniędzy z opieki społecznej dla uchodźców, demony zajmowania stanowisk pracy przez Ukraińców. Bez sensownego planu będzie duży śmierdzący pasztet.

                Wojna w Ukrainie przeniosła się na południe. Rosja po odniesieniu porażki w zdobyciu Kijowa skupiła się na zajęciu Obwodów wschodnich i południowych. Europa Zachodnia dalej robi dobrą minę do złej gry. Bez drastycznych posunięć i przystąpienia do wojny kraje zachodnie tylko odsuwają czas agresji Rosji na Unię Europejską. Putin jak Stalin czy Hitler zręcznie rozgrywa polityczną grę. Politycy zachodni ze strachu przed utraceniem spokoju i dobrobytu chętnie oddadzą Ukrainę we władanie Cara Putina. Z czasem żądania dyktatora Rosji przesuną się na Finlandię, kraje Bałtyckie, Polskę, nie wspominając o Gruzji i Mołdawii. Wśród polityków zachodniego świat nie ma męża stanu lub żony stanu, więc społeczeństwo europejskie demonstracjami poparcia dla Ukrainy musi takiego wykreować. 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

                  Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie b...