Spacer przez Starachowice: Wspomnienia, Wyzwania i Społeczne Kontrowersje

          

 


 

        Spacer po moim mieście, lubię to bardzo. Napisało się tak nie gramatycznie, bo i to moje lubienie nie jest bezwarunkowe. Dolne Starachowice mój matecznik, dzielnica lat młodości. Wspominałem o tych kilku ulicach już wielokrotnie na stronach bloga. Na ul. Sportowej pod numerem 18 znajduje się najstarszy dom naszego miasta. Pozostałość po osiedlu robotniczym. Prezydent Marek Materek pozwolił sobie zamieścić zdjęcie tego budynku w pięknych jesiennych kolorach. Niestety budynek jest w opłakanym stanie. Zabytek chyli się ku upadkowi. Mój wpis pod zdjęciem uruchomił lawinę zainteresowania. Pod naporem krytyki Prezydent podjął decyzje o próbie odkupienia zabytku od prywatnego właściciela. Po co magistrat sprzedawał prawie dwustuletni dom? Jest kilka zabytkowych  budynków, które zostały sprzedane prywatnym osobą. Stan ich budzi obawy.  Dzieje się tak od lat i obecny prezydent nie jest temu winien. Poprzedni włodarze bezrefleksyjnie sprzedawali obiekty mówiące o naszej historii.

        Dalej w drogę. Kiedyś tętniące życiem Starachowice Dolne powoli zamierają. Czy zmiany, które następują, odwrócą ten trend? Po byłym dworcu autobusowym nie zostało śladu, mamy piękny parking i zatoczki autobusowe. O wykorzystaniu infrastruktury nie będę pisał czarnego scenariusza. Pokładam, nadziej, iż inwestycja ma swój sens. Punkt przesiadkowy, tak Prezydent nazywa parking i zatoczki na busy. Koncepcja słuszna. Trzeba wykonać kilka ruchów, by tego dokonać. W pierwszej kolejności wskazane jest porozumienie z firmami transportowymi. To zadanie dla służb powiatowych (wrzeszczcie, powiat będzie do czegoś potrzebny). Pod nadzorem powiatu powinien zostać stworzony plan komunikacyjny z godzinami przyjazdu i odjazdu. Komunikacja miejska też powinna w tym uczestniczyć. Główne miejsca docelowe to zakłady pracy, szkoły i szpital powiatowy. Liczyłem na utworzenie komunikacji powiatowej. Z ostatnich doniesień tylko gmina Mirzec jest tym zainteresowana. Czy bez udziału gmin powiat udźwignie temat transportu lokalnego?  Dolne to wielki plac budowy. Wiadukt, Pasternik. Tak niedawno ukończona rewitalizacja terenu wokół Parku Kultury (czy remont wnętrza potrwa tylko 60 tyg.?) i parku miejskiego. Świetnie.

        Idąc parkiem, zachwycam się jesienną aurą. Słońce delikatnie głaszczę moje policzki. Pięknie. Cóż byłby za spacer bez negatywnych spostrzeżeń. Moja uwaga dotyczy dbałości o park jak i miejskich terenów zielonych. Kwestia Spółdzielni Starachowiczanka. Moim zdaniem ilość i jakość świadczonych usług przez Starachowiczankę jest niewystarczające. Idąc starachowickim ulicami widać niedociągnięcia, fuszerkę i braki w wykonywanych pracach pielęgnacyjnych. Strach pomyśleć, co będzie dalej z naszymi zielonymi przystankami (kwietnymi łąkami), nasadzeniami, największym napisem Starachowice na skarpie przy wiadukcie. Tereny zielone, które powstały w ostatnich latach w naszym mieście wymagają dużego zaangażowania, aby dalej cieszyły nas widokiem i dawały wytchnienie. Kiedyś postulowałem, o utworzenie stanowiska ogrodnika miejskiego, mamy w tej dziedzinie piękne doświadczenia. Ostatnia refleksja, a co jakby nie było nowych terenów zielonych? Narzekanie byłoby bez zasadne!

        Prezydent zapowiada kolejne remonty dróg. Zakładowa ma być odnowiona. Obok mieszkańcy ul. Mickiewicza nie mogą się doczekać zakończenia remontu. Na Starachowice pada plaga przedłużania się wykonania inwestycji. Obok ulicy wyżej wymiennej mamy ślimacze tempo wytyczania ścieżek rowowych. Zmiana oświetlenia w mieście, remont za grube miliony, a efektów żadnych. Coś tu nie gra? Mamy budowane dwie obwodnice. Połączenie ich jest planowane za kilka lat, kuriozum. Obwodnica północna przechodzi, tak blisko strzelnicy klubu Świt aż zagraża funkcjonowania obiektu. Służby nadzorujące budowy ewidentnie nie radzą sobie z problemami.

        Teraz kilka słów, które przysporzą mi wielu wrogów. Klub piłkarski Star otrzymał dotacje od spółki miejskiej ZEC kwocie 100 tys. zł. Miasto w tym roku przeznacza na kopaną 500 tys. i planuje w przyszłym roku przeznaczyć 700 tys. Piłka nożna to najpopularniejsza dyscyplina sportu. Zarządowi klubu jest bardzo łatwo pozyskać środki na swoją działalność. Kasa miejska nie jest od tego, aby finansować prywatne przedsięwzięcie. Pieniądze powinny być przeznaczone na sport młodzieżowy i niszowe dyscypliny, które mają problem ze znalezieniem sponsorów. Tylko jak piękne wygląda zdjęcie włodarza miasta z szalikiem Stara. W mieście działają kluby koszykówki, siatkówki, karate, trójboju siłowego to one potrzebują wsparcia podatników.

        Zaczynamy kampanię wyborczą do samorządów. W przestrzeni lokalnej powstaje oś, na której będą budowane potyczki słowne. Barykada sypana jest ze soporu o powstanie spalarni śmieci. Godny kandydat na prezydenta, Marek Materek popełnił błąd. Pierwszy dziewiczy błąd. Decyzja o rozpoczęciu budowy spalarni pomimo sporej grupy społeczeństwa przeciwnej, jest barkiem wyczucia. Grzechem pierworodnym jest bark transparentności i otwartości. Zasłanianie się nie ważnością referendum, nie tędy droga. Kiedyś trzeba popełnić pierwszy błąd. Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie i Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowice" to głowni przeciwnicy obecnego włodarza. Z tych stowarzyszeń wyłoni się kontrkandydat do objęcia stanowiska prezydenta. Swojego wystawi Lewica i PO. Wróćmy do nieszczęsnej spalarni. Koncepcja słuszna. Dobrym przykładem rozwiązań w duchu ekologii jest projekt Krakowa. Miasto poprzez swoje spółki realizuje proekologiczne rozwiązania, czyli spalarnia śmieci, system odzysku wody i ciepła ze spalin, absorpcyjną pompę ciepła, panele fotowoltaiczne, zakup samochodów elektrycznych. Starachowice nie mogą się pod żadnym parametrem porównywać z Krakowem, ale czerpać wzorce z pomysłów już tak. Sama spalarnia to mało, aby przekonać sceptyków.

        Zdanie jeszcze o wyborach krajowych. Marek Materek otrzymał pierwszą lekcję, co to jest polityka na wyższym szczeblu niż samorząd lokalny. Tworzenia partii bez pieniędzy nie jest dobrym rozwiązaniem. Drugi błąd to stworzeniu komitetu z Agrounią i jej liderem Michałem Kołodziejczakiem. Nowa Demokracja Tak szukała frontmena i przelicytowała. Michał Kołodziejczak po robotniczemu mówiąc, zrobił w bambuko Marka Materka.  

 

 

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

                  Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie b...