Wróciłem XXX I Trzeźwościowych Spotkań na Jasnej Górze. Odwiedziłem obraz Matki Boskiej
Częstochowskiej kolejny raz. Tym razem w innym nastroju. Mój spokój wiary
zburzyły ostatnie wydarzenie wśród zarządców Kościoła w Polsce jak i na całym
świecie.
Może o tym
później. Koleiny raz przeżywam ogromną radość na widok tylu ludzi, którzy w ten
czy inny spokój radzą sobie z alkoholizmem i innymi uzależnieniami. Jak trudne
jest zachowanie abstynencje to tylko uzależniony wie, a to dopiero początek
drogi wiodącej prze 12 Kroków.
Dojeżdżam na
Mszę św., różne przyczyny na to się złożyły, ale przecież w spotkaniach najważniejsza
jest liturgia. Celebrantem jest biskup Długosz. Tańczący i śpiewający hierarcha
kościelny. Modlitwa podczas mszy daje otuch, łączy mnie z Bogiem „jakkolwiek go
pojmuję”. Rozglądam się. Patrzę na twarze chorych ludzi tak jak ja. Widzę
radość na fasadzie twarzy, wiem z doświadczenia, w głębi serca niesiemy nasze
troski i strapienia. Pokaleczone dusze wiedzą o krzywdzie, jaką wyrządziliśmy
bliskim w okresie, kiedy choroba była czynna. Ksiądz Biskup mówi o św. Janie
Pawle II i jego przesłaniu. Trwałości chrześcijaństwa a ja tak bym chciałby
mówił o naszych troskach i bliskości Boga przy alkoholikach mimo wszystko. Jak
zawsze, kiedy ks. Długosz odprawia mszę dużo jest śpiewu. Radosny kapłan
rozdający uśmiech tak można o Nim pisać.
Teraz to, co
daje mi duchową energie na dalsze dni. Odwiedziny obrazu, który od kilku wieków
przyciąga wiernych. Stoję i wsłuchuje się w świadectwa ludzi i modlitwy. Cicho
szepcze pacierz. Tłumy na kolanach obchodzą obraz, nigdy nie zrobiłem tego. Czy
ze mnie zły katolik?
Daleki jestem
od wiary kulturowej. Przyciąga mnie sacrum, jako element duchowości. Bóg to
element mojego Ja. Brak we mnie potrzeby wyrażania Boskości w materialnym
świecie.
Kocham pusty
kościół, w którym skupiony na modlitwie zdobywam siłę na dalsze życie w
trzeźwym świecie.
Pomyśleć, że pojęcie
Boga tak pięknie zdefiniowali dwaj skończeni alkoholicy. Podzielili się tym z
nami chorymi i idąc ich śladami mamy możliwość bycia trzeźwym, choć przez
krótką chwile. Czy coś piękniejszego można spotkać alkoholika? Billi W. i dr.
Bob z rozwagą łączyli elementy wiary z 12 Krokami by nie wyróżnić z żadnego
pojęcia Boga. Tak jak tu w Częstochowie od formacji św. Jakuba i ich rozważań o
12 Krokach do takiego jak ja, który nie potrzebuje wiary kulturowej.
Na koniec. Do
zobaczenia za rok jak świat materialny będzie mi towarzyszył w podróży przez
wieczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz