"Ciemno , prawie noc" powieść Joanny Bator



„Trupa zeżarli. Czasem tak bywa w kraju nad Wisłą”

„Od dwóch tygodni nie zmrużyłam oka , w mojej głowie galopują wszystkie konie ze stadniny w Książu i trzask szkła . Jestem zarażoną śmiercią , na tym polega moja choroba”.

Ciemno, prawie noc. Joanna Bator




        Joanna Bator przeniosła mnie w krainę Alicji prawie z czaru. Świat magii , czarów. Polski prowincjonalnej ze swoimi problemami i wizją baśniową powstałą w głowie głównej bohaterki (Alicja).
        Alicja Tabor jako reporterka wraca do rodzinnego Wałbrzycha, by napisać reportaż o zaginięciach dzieci. Przemierzając miasto, wraca wspomnieniami  do lat dzieciństwa i młodości, które były okresem trudnym i nadal bolesnym. Rana nie zaleczona, krwawi. Alicja przenosi się w bajkowy świat zaistniały w wizjach jej zmarłej siostry Ewy. W tej mieszańce czytelnik musi odnaleźć siebie.
        Odnalazłem się i ja . Stanąłem na rynku Wałbrzycha i przyglądałem się walce dobra ze złem. Wspierałem Kociary , źle życzyłem Kotojadom. Poszukiwałem skarbu i pereł księżnej Days. Jednocześnie mocno stąpając po ziemi, przyznawałem autorce racje w opisie polskiego społeczeństwa.
        To moja pierwsza powieść przeczytana przeze mnie  Joanny Bator, ale nie ostatnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

                  Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie b...