Niedzielna
pogoda nie zachwyca. Pochmurno, deszcz sączy się z nieba, popiołem umalowany
świat. Co z takim dniem począć? Iść na spacer z Mironem? Przecież to On kochał
taką pogodę, wieczorne spacery po pustawej Warszawie.
Rekomendacja
na Facebooku, chwila zastanowienia, spojrzenie w oczy, które śmieje się do
mnie. Godzi się, bo przecież czy można lepiej spędzić czas w dwoje kiedy
pogoda jest pod Mironem?
„Dziady
po Białoszewskim” spektakl w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach opowiada
nam historie wspaniałego polskiego poety, prozaika, dramaturga, aktora. Na podstawie „Chamowa” i poezji Literata reżyser
przybliża nam mieszkanie, w który rozgrywa się życie Mirona Białoszewskiego.
Otoczony atrybutami pełnych metafizyki, izolujący się od pozostałych
mieszkańców. Przedmioty zgromadzone w małym mieszkaniu opowiadają nam Mirona.
Miron
Białoszewski bezwzględnie łączy „ja” zewnętrzne z ty wewnętrznym,
metafizycznym. „Chamowo” to opowieść o człowieku uwikłanym w splot zdarzeń, w
których nie ma ochoty uczestniczyć. Bycie obok to jego motto, unikać, trwać w
wewnętrznym świecie bytu egzystencjalnego.
Troje
aktorów prezentują różne sekwencje z życia poety. Krążą po pokoju i dzielą się
z nami swoimi fascynacjami, podziwem nad literaturą Białoszewskiego.
Reżyserką
spektaklu jest Anna Retoruk. Aktorzy grający Białoszewskiego to Jolanta Kęćko,
Zdzisław Reczyński, Michał Przybyszewski. Zgoła to nieprawdopodobne, że udało
mi się trafić na ogłoszenie o spektaklu. Ostatni raz w tym teatrze byłem 25 lat
temu, wraz z dziećmi. W teatrze dla dzieci spodziewamy się bajki i taką
otrzymaliśmy. Miron Białoszewski przeniósł nas we wnętrze nie tylko swojego
mieszkania, ale również otworzył swoją Dusze, (jeśli ona jest)
Powrót
do domu w deszczu był przyjemniejszy. Wracamy z Mironem i jego poezją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz