Zapraszam na
spacer ulicami naszego miasta. Trudno spacerować po grodzie, korki komunikacyjne to koszmar mieszkańców. Mam nadzieję na bez problemowe zakończenie prac drogowych
i poprawę warunków korzystania ze szlaków starachowickich.
Marek Materek nasz uśmiechnięty
prezydent podsumował swoje dziesięcioletnie sprawowanie władzy. Przypomniał
zdjęcie z pierwszej kampanii wyborczej. Wówczas młody człowiek, polityczny
żółtodziób potrafił przekonać mieszkańców Starachowic do oddania głosu na jego
osobę. Ujął wyborców swoją bezpośredniością, odwagą w rozmowach z mieszkańcami.
Kreślił wizję miasta, które ma szanse wyrwać się z marazmu. 10 Lat szybko
minęło. Spacerując piękniejącym ulicami miasta, podsumujmy.
Prezydent wystawił sobie
wspaniałą laurkę, zapraszając na podsumowanie tylko zwolenników swoich działań.
Typowa akademia ku czci. Ma do tego prawo. Wybrał, jak wybrał, mnie nie
oceniać.
Rozwój infrastruktury miejskiej: modernizacja
ulic, wprowadzenie bezpłatnego transportu publicznego, wymiana taboru na niskoemisyjny
i planowanie autobusów elektrycznych. Budownictwo mieszkaniowe: powstały nowe
bloki komunalne, a rewitalizacji poddano historyczne osiedla. W planach jest,
rozwój osiedla, na terenie dawnego szpitala. Starachowice pod rządami Marka
Materka przeszły szereg pozytywnych zmian w zakresie infrastruktury, transportu
i zieleni miejskiej, ale nie brakowało kontrowersji.
Podczas dwóch kadencji
prezydenta Marka Materka w Starachowicach pojawiło się kilka wyzwań i
problemów, które można uznać za minusy jego rządów:
Projekt budowy spalarni śmieci stał się
kluczowym tematem konfliktu z mieszkańcami. Proces inwestycyjny był obarczony
błędami, co doprowadziło do uchylenia pozwolenia na budowę. Inwestycja jest
krytykowana za brak transparentności oraz potencjalne koszty społeczne i
ekologiczne. Opozycja wskazuje na problemy z komunikacją władz z mieszkańcami
oraz wysokie koszty anulowanej dokumentacji.
Niektóre decyzje strategiczne były
podejmowane bez wystarczających konsultacji z lokalną społecznością. Przykładem
jest kwestia lokalizacji spalarni, gdzie mieszkańcy domagali się alternatywnych
rozwiązań, ale ich głos nie został odpowiednio uwzględniony. Problemy związane
z projektem obejmują kwestie prawne, społeczne i ekologiczne.
Wojewoda świętokrzyski uchylił
pozwolenie na budowę spalarni z powodu błędów w dokumentacji, co znacząco
opóźniło proces realizacji projektu. Mieszkańcy i aktywiści podkreślali, że
dokumentacja była przygotowana w sposób chaotyczny i niepełny, co kosztowało
miasto znaczące środki.
Mieszkańcy okolicznych dzielnic, gdzie
planowano budowę, protestowali przeciwko inwestycji, argumentując, że będzie
ona uciążliwa dla zdrowia i życia codziennego. Obawy dotyczyły emisji
zanieczyszczeń oraz możliwego wzrostu ruchu ciężarówek dostarczających odpady
do spalarni.
Aktywiści zarzucają władzom miasta
niewystarczające konsultacje społeczne oraz brak otwartości w komunikacji o
szczegółach projektu, takich jak dokładne koszty, planowane technologie i
potencjalne korzyści dla mieszkańców.
Wysokie koszty planowania i opóźnienia
w realizacji budowy budzą wątpliwości dotyczące rentowności projektu. Lokalne
władze argumentują, że spalarnia przyczyni się do obniżenia kosztów gospodarki
odpadami, ale mieszkańcy wskazują na brak precyzyjnych danych finansowych
potwierdzających te tezy.
Władze miasta
twierdzą, że spalarnia pozwoli na ograniczenie ilości odpadów składowanych na
wysypiskach oraz zwiększy odzysk energii z odpadów, co wpisuje się w założenia
gospodarki o obiegu zamkniętym. W dłuższej perspektywie spalarnia miałaby
obniżyć koszty związane z utylizacją odpadów komunalnych, które obecnie są
wysyłane do innych instalacji. Inwestycja mogłaby stworzyć nowe miejsca pracy
zarówno w trakcie budowy, jak i w fazie operacyjnej spalarni. Pomimo argumentów
o potencjalnych korzyściach ekonomicznych i środowiskowych, błędy proceduralne
oraz brak zaufania społecznego znacząco utrudniają realizację projektu.
Konflikt może wpłynąć na przyszłość lokalnej polityki, szczególnie w kontekście
kolejnych wyborów samorządowych. O problemach ze budową spalarni śmieci pisze
we wcześniejszych spacerkach po Starachowicach.
Modernizacja
oczyszczalni ścieków, choć miała poprawić warunki, spotkała się z zarzutami o
pogorszenie uciążliwości zapachowych w sąsiednich dzielnicach. To dodatkowo
wpłynęło na negatywny odbiór polityki ekologicznej w mieście.
Mimo dużych
inwestycji w infrastrukturę, część mieszkańców wskazuje na nierównomierne
rozłożenie środków. Przykładowo, w niektórych rejonach miasta modernizacje były
opóźnione lub pominięte. Krytykowano także przeciągające się terminy zakończenia
niektórych projektów, co powodowało utrudnienia w ruchu drogowym.
Zadłużenie
miasta w ciągu dziesięciu lat prezydentury Materka rosło, ale było uzasadniane
dużymi inwestycjami infrastrukturalnymi. W 2023 roku zadłużenie wynosiło 56 mln
zł, a prognozy na 2024 przewidywały wzrost do 89 mln zł, głównie w związku z
finansowaniem kolejnych projektów, takich jak przebudowa dróg i modernizacja
szkół. Choć zadłużenie było elementem polityki rozwoju, pojawiały się głosy
nawołujące do bardziej restrykcyjnej kontroli wydatków, aby nie narazić miasta
na ryzyko finansowe.
Choć
zadłużenie miasta rosło, często było uzasadniane dążeniem do poprawy, jakości
życia mieszkańców. Niemniej jednak pojawiają się krytyczne głosy dotyczące
konieczności bardziej restrykcyjnej kontroli wydatków i priorytetowego
spłacania istniejących zobowiązań, aby uniknąć ryzyka finansowego w
przyszłości. Przyszedł czas zaciskania pasa.
Podsumowując,
choć Marek Materek zrealizował wiele pozytywnych projektów, jego kadencja była
także obarczona decyzjami budzącymi spory i krytykę, głównie w obszarach
komunikacji z mieszkańcami, realizacji kontrowersyjnych inwestycji oraz
zarządzania finansami publicznymi.
Grzechem
pierworodnym było oddalenie się od mieszkańców, zignorowanie referendum, w
którym głosowali tylko przeciwnicy spalarni. Na tych fundamentach powstała
opozycja, która obecnie rośnie w siłę.
Jeszcze kilka
słów o próbie zaistnienia w polityce krajowej. Marek Materek wykazał się
ogromną naiwnością, licząc na stworzenie partii, która wejdzie do sejmu. Partia
Nowa Demokracja – Tak, założona przez Marka Materka nie zaistniała w polityce
krajowej. Partia miała silny charakter lokalny i była skoncentrowana na
reformach samorządowych oraz specyficznych tematach, które mogły nie
przyciągnąć szerszego elektoratu poza Świętokrzyskim, w którym rozpoznawalny
szerzej jest Marek Materek. Skromne zasoby finansowe i organizacyjne: Partia
dysponowała ograniczonym budżetem na kampanię, co nie pozwoliło na szeroką
promocję i dotarcie do wyborców. Niewystarczająca mobilizacja niezdecydowanego
elektoratu: Mimo obietnic „przełamania duopolu PiS-PO”, propozycje
programowe, takie jak zmiana systemu podatkowego czy tanie mieszkania, nie
przyciągnęły masowego poparcia. Wielu wyborców pozostało przy bardziej znanych
ugrupowaniach. Choć partia promowała swoich liderów, jako skutecznych
samorządowców, brakowało jej rozpoznawalnych nazwisk na szczeblu
ogólnokrajowym, co ograniczyło jej atrakcyjność, jako partii o nowym spojrzeniu
na Polskę. Do tego karygodny błąd i połączenie sił z Michałem Kołodziejczakiem,
który jest politycznym karierowiczem. Wiceminister rolnictwa wycofał się z
koalicji z Markiem Materkiem i zostawił prezydenta Starachowic i jego partie na
lodzie.
To ostatnia kadencja Marka
Materka jako prezydenta Starachowic. Co dalej? Pewne jest jedno – nie zamierza
rezygnować z polityki. Czy dołączy do dużej partii, aby zaistnieć na scenie
krajowej, czy może skoncentruje się na działalności w regionie? Czas pokaże.
Marek Materek to młody i ambitny polityk, który z pewnością będzie dążył do
rozwoju swojej kariery. Przyszły rok może przynieść odpowiedź na pytanie, jakie
kroki zdecyduje się podjąć w dalszej drodze politycznej.