Jacek Dukaj i jego podróż, a mój myślunek


„Życie żyje się poza nami, tylko od czasu do czasu przepływając przez nasze mózgi”
















Jacek Dukaj, autor książek o przyszłości zajął się tematem, bez pisma, kiedy pismo straci swoją przewodnią rolę w komunikacji, narracji, opisie, wyrażaniu uczuć. Ksiąska „Po piśmie” zabiera nas w podróż. Zaczynamy od czasu, kiedy człowiek narysował kreskę, jako znak swojego istnienia do ery przyszłości, kiedy będziemy bezpośrednio miedzy sobą transferować przeżycia.

                Z racji wieku i doświadczenia jestem w 100% człowiekiem pisma. To w nim upatruje nośnik całej mojej podmiotowości. Przyszłości opisana, wyobrażona przez Jacka Dukaja mnie przeraża. Wynika, że podmiotowe „Ja” przestaje istnieć, a rodzi się człowiek „podmiot”, który dla zaspokojenia swoich potrzeb, nazwanego szczęściem jest, w stanie poddać swoją „duszę”.

                Czy „dusza” istnieje?

                Autor wręcz dowodzi, że swoją podmiotowość straci religia, filozofia, polityka, ekonomia. Dostaniemy zestaw uniwersalnych przeżyć, które powstaną na bazie danych zgromadzonych na nasz temat.

                Tak niedawno czytałem książkę Yuval Noaha Harariego „21 lekcji na XXI wiek”, w której autor również dochodzi do podobnych wniosków.

                Mam swoje lata i już opisana przyszłość nie jest w moim zasięgu. Pismo jest dla mnie nośnikiem mojego „Ja” i niech tak zostanie. „Ja” jest tajemnicą dla innych. Mogą dowiedzieć się, tyle ile mi przestawią słowem mówionym lub pisanym. Przekraczanie tej granicy jest pornografią, bezczeszczeniem świętości, jakim jest ludzka świadomość. 





                Na ziemiach Polskich najstarszym wyrażeniem swoich emocji, uczuć jest wizerunek „matki ziemi”. Czy teraz nie czas zająć się nią, aby ją ratować, aby następne pokolenia mogły korzystać z dobrodziejstwa istnienia? Pogoń za szczęściem rzekomo ukrytym w materii nie będzie potrzebna, w wypadku braku tlenu, wody do życia. Z pisma wywodzi się dobro, ale tu też jest ukryte zło. Pismem przekazujemy idee, które mają nas zniewolić. Człowiek poznał siłę pisma i wykorzystuje je, jako oręż. Posiadanie, zniewolenie, panowanie to wszystko opisaliśmy, nadając nazwę „świętych ksiąg”. W nich zawarty jest przepis na zabicie istnienia. Czy bezpośredni transfer uratuje życie na ziemi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

                  Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie b...