Grudzień mija pod znakiem dyskusji o szpitalu. Grupa starachowiczan pod wodzą Stowarzyszenia
Wrażliwi Społecznie rozpoczęła protest przeciwko przekształceniu szpitala
powiatowego w jednoimienny. Wojewoda i posłowie PiS nie podjęli rozmów.
Argumenty mieszkańców Starachowic nie powinny zostać pozostawione bez
odpowiedzi. Wojewoda ma możliwości i środki, aby postarać się o stały szpital
covidowy. Wirus nie odpuści nas przez najbliższe lata i chorych, będzie bardzo
dużo. W województwie jest sporo budynków, które można przerobić na szpital i
nie tymczasowy, ale stały. Grzegorz Kaleta dyrektor szpitala miejskiego z
końcem grudnia kończy pracę w szpitalu. Spowodowane jest to rozrostem
administracji szpitala i zarzutami kumoterstwa i nepotyzmu. Zastąpić ma go pani
Jolanta Kręcka znana starachowicka lekarka, która była już dyrektorem powiatowego
szpitala. Na jak długo Pani Jolanta Kręcka zajmie stanowisko dyrektorskie,
zobaczymy. Po zmianach na stanowiskach w Starostwie mocno w sprawy służby zdrowia zaangażował się
prezydent Marek Materek. Po ogłoszeniu zmiany na stanowisku dyrektora szpitala rozpoczął
kampanię przywrócenia klinki serca. Polsko-Amerykańska Klinika Serca bardzo
chętnie przystąpiła do rozmów. Zaangażowaniem się w sprawy powiatu Mark Materek
przejął również odpowiedzialność za powiat. Czy to dobre rozwiązanie? Władza
skupiona w jednych rękach nigdy nie kończyła się dobrze.
Budżet
dla miasta Starachowic został przyjęty jednogłośnie. Radować się czy smucić? Bo
jak jest tak bardzo dobrze, to znaczy jest źle. Jednomyślność zabija demokracje.
Nasz kochany uśmiechnięty prezydent wraz z
rozpoczęciem opadów śniegu znikł z mediów społecznościowych. Poprzedniej zimy
było podobnie. Teraz wiemy, z czym Marek Materek sobie nie radzi. Z opadami
śniegu.
PiS
wyjął kolejny raz króliczka z kapelusza. Przegłosował ustawę zwaną Lex
TVN. Teraz ruch należy do prezydenta Andrzeja Dudy. Przyjęcie ustawy grozi
pogorszeniem stosunków z USA. Cały cyrk, bo inaczej nie można nazwać zamieszania, jest ukierunkowany na wyborców
popierających partie prawicowe o zapędach dyktatorskich. Utratę poparcia USA
kieruje Polskę w ręce Rosji. Myślę, że Andrzej Duda prześle ustawę do trybunału
Przyłębskiej, która stwierdzi niezgodności z
Konstytucją. Cały szum jest przygotowany i prowadzony dla polityki wewnętrznej. Elektorat
PiS potrzebuje wroga. Retoryka wojny na granicy z Białorusią straciła na
aktualności, to trzeba straszyć wyborców TVN-em.
40
lat temu 13 grudnia też mieliśmy jeden przekaz informacyjny, jedną słuszną
partię i partyjniaka na każdej ulicy, który dbał o ideologiczną poprawność. PiS
podąża drogą PZPR i mam nadziej, iż podobnie skończy. PZPR nie oddała
dobrowolnie władzy i PiS, też jej nie odda. Mam przekonanie, że przed wyborami Jarosław
Kaczyński wyskoczy z nową ustawą wyborczą,
aby utrudnić kampanie partiom opozycyjnym.
Nasza
kochana partia prawa i sprawiedliwości okazuje się skupiskiem ludzi kłamców.
Oto emerytowany funkcjonariusz BOR poinformował, że kłamał, jak i inni
funkcjonariusze, którzy brali udział w wypadku konwoju wiozącego premier Beatę
Szydło. Dla zatuszowania swojej nieudolności, braku umiejętności
funkcjonariusze starają się obarczyć winą młodego kierowcę. Co na to wszytko
pani Beata Szydło wierna katoliczka. Oczywiście milczy.
Kolejne
szydło, które wyszło z worka to podsłuch Romana Giertycha i Ewy Wrzosek
(prokurator, która wszczęła śledztwo w sprawie wyborów kopertowych) systemem Pegasus.
Do czego jest zdolna partia PiS, aby zachować, władzę jest przerażające. PiS korzysta ze wszystkich
możliwość prawnych i nieprawych, aby utrzymać władzę. Wszystkie swoje działania
podejmuje na postawie badań opinii publicznych. Walka z pandemią jest
pozorowana, bo elektorat PiS należy do środowiska antyszczepionkowców. Kończy
się grudzień i mamy ponad 700 zgonów dziennie. To więcej niż podczas II Wojny
Światowej. Z przyjściem wiosny, kiedy drożyzna będzie szalała, trzeba się
spodziewać protestów. Czy obecna władza
jest zdolna do użycia broni przeciwko protestującym?
Koniec
roku to wspomnienie narodzenia się uchodźcy, który poświecił swoje życie dla
ludzkości. Jego zwolennicy zapomnieli o jego przesłaniu. Tradycją Polaków jest
stawianie pustego nakrycie na wigilijnym stole dla wędrowcy, a niedaleko
ich domów w lesie umierają ludzie, nie śpieszą im z pomocą. Zastawiają stoły,
smakołykami nie myśląc, by podzielić się, choć odrobiną z potrzebującymi. Łamią
się opłatkiem symbolem pojednania, składają życzenia zdrowia, szczęścia i
miłości, a w sercu skrywają nienawiść do drugiego człowieka. Lecz jest iskierka
nadziei, która rozpala ogień. Wśród polskiego społeczeństwa jest dużo grupa
ludzi, którym los drugiego człowieka nie
jest obojętny. Z czasem, kiedy będzie nas coraz więcej, władza będzie musiał liczyć
się z naszym światopoglądem, chęcią pomocy uchodźcom.
Kościół Katolicki powoli zmienia swoją retorykę, zaczyna mieć odmienne zdanie
od rządów PiS.
Niech
te święta, pamiątki narodzenia się Jezusa staną się spotkaniem w gronie
rodzinny pełnym zadumy nad naszą moralnością, szczodrością, zrozumieniem. Niech
w naszych domach empatia zagości na dobre. Prezenty niech staną się wyrazem
naszej troski o bliskim, a wspólnie bądźmy gotowi na pomoc drugiemu
człowiekowi pomimo jego inności, odmienności. Stół niech stanie się platformą
pojednania, nie tylko miejsce składowania żywności.