Jeden dzień na raz. Potrzeba życia tu i teraz.

 


Jeden dzień na raz”. To zdanie usłyszałem na jednym z mitingów AA. Jeden dzień to okres większej całości. Całość świadczy o moim życiu. Czemu dzień mam przeżyć na raz? Czym będę dłużej trzeźwy, utrzymam abstynencje, to moje życie stanie się wartościowsze, ciekawsze, będę wzorem dla innych.

Tak myślałem i liczyłem dni, miesiące lata bez alkoholu. Chlubiłem się tym, organizowałem rocznicowe mitingi, częstowałem tortem. Pomimo poznania hasła z początku tekstu, to jednak go nie rozumiałem. Co ono oznacza, że zamiast rozpamiętywać przeszłość lub martwić się o przyszłość? Żyć dniem dzisiejszym, 24 godzinami.

Ta filozofia jest bardzo ważna dla mnie, ponieważ często toczę wewnętrzną batalię z samym sobą i trudno jest im wyjść z pułapki myślenia o przeszłości lub przyszłości. Żyjąc w teraźniejszości i podejmując dobre decyzje, mogą zmienić swoje życie i przestać uzależniać się od szkodliwych substancji.

Hasło „Żyć 24 godzinami” (używanie zamiennie) przypomina nam, że każdy dzień jest nową szansą na zmiany i że nawet najtrudniejsza sytuacja może być pokonana, jeśli podchodzimy do niej z pozytywną i konstruktywną postawą.

Dobrym uzupełnieniem jest zasada HALT, to popularne narzędzie wykorzystywane w terapii uzależnień, które pomaga osobom uzależnionym przedłużyć okresy abstynencji. Skrót HALT pochodzi od słów Hungry, Angry, Lonely, Tired, co oznacza: głodny, zły, samotny, zmęczony.

Zasada HALT mówi, że jeśli czujemy się głodni, zagniewani, samotni lub zmęczeni, to jesteśmy w stanie emocjonalnym, który może skłonić nas do sięgnięcia po szkodliwe substancje, takie jak alkohol lub narkotyki. Dlatego ważne jest, aby na bieżąco dbać o swoje potrzeby fizyczne i emocjonalne.

Osoby, które stosują zasadę HALT,  dbają o swoje ciało i emocje, jedzą zdrowe posiłki, regularnie odpoczywają, uprawiają aktywność fizyczną, a także utrzymują pozytywne relacje z innymi ludźmi. W ten sposób mogą uniknąć pułapki negatywnych emocji i wyzwań, które mogą prowadzić do nawrotu uzależnienia.

Zasada HALT jest prosta i łatwa do zapamiętania, a jednocześnie skuteczna w zapobieganiu nawrotom uzależnienia. Może być przydatna dla każdej osoby, która chce dbać o swoje zdrowie i unikać negatywnych stanów emocjonalnych.

Prostota programu HALT polega dbaniu o swój stan tu i teraz. Czyli jeżeli czuje się, głodny nie odkładam posiłku na późniejszą porę. Staram się układać plan dnia, w który posiłek jest na ważnym miejscu. Unikam osób, które mnie frustrują, otaczam się sprzyjającymi mi osobami. Unikam byłych kolegów od kieliszka. Dziele dzień na trzy fazy. Czyli czas pracy, odpoczynku, posiłku. 

Dla mojego trzeźwienia najważniejsze są relacje z innymi. Poczynając od bliskich, znajomych, współpracowników, sąsiadów. Żyjąc teraźniejszością, i nie wracam do przeszłości, nie rozpatruje, jakie relacje miałem. Ważne jest dzisiejsze moje podeście. Otwartość, roztropność, pokora, empatia tym się kieruje w relacjach. Czy osiągnąłem sukces? Nie trzeźwieje dla sukcesu. Jestem trzeźwy, aby móc uśmiechać się do ludzi.

 

Jak nie zabiłem swojego ojca i jak tego żałuję sztuka opowiadajaca o procesie odchodzenia w cierpieniu.


 

 

 

Eutanazja (od gr. εὐθανασία, euthanasia – „dobra śmierć”) – pozbawienie życia osoby nieuleczalnie chorej i cierpiącej, na żądanie jej lub jej najbliższej rodziny.

 

 

 

                Po długiej przerwie odwiedziłem Teatr im Stefana Żeromskiego w Kielcach. Nadal teatr korzysta ze sceny tymczasowej znajdującej się Wojewódzkim Domu Kultury. Wchodząc na widownie, miałem nadzieję, że prowizorka sceny zostanie wynagrodzona dobrym spektaklem.

                Mateusz Pluta przeniósł na deski teatru swoją opowieść  o umieraniu. Jak nie zabiłem swojego ojca i jak tego żałuję, opowiada nam proces odchodzenia w cierpieniu. To ostatni etap procesu życia. Rodzimy się, aby umrzeć. Pomiędzy tymi etapami jest tzw. życie.

                Bohater chory na raka trzustki, umiera. Śmierć powoli dobiera się do materialnego bytu, krok za krokiem pozbawia komfortu życia. Dzień po dniu niszczy komórkę za komórką, sprawia cierpienie. Dociera do emocji, uczuć, do kwintesencji istnienia. Choroba, którą Śmieć wykorzystuje do zabijania, rozprzestrzenia się na domowników. Bliscy, żona, dzieci nie zarażają się rakiem trzustki, pomimo to  cierpią wraz z umierającym. Bezradność, bezsilność, bezduszność, z tym się borykają.

                Odchodzenie nigdy nie jest na miejscu, nie ma odpowiedniej pory na nią. Umieranie rozpoczyna się cierpieniem i kończy się bezgranicznym cierpieniem.

                Czy mamy prawo do przerwania tego procesu?

                To pytanie zadaje autor. Wnioski wyciąga z własnego doświadczenia związanego z umieranie ojca. Opowiada, nie uciekając od szczegółów intymnych, osobistych. Wyraża to językiem wielokroć wulgarnym, korzysta też z sarkazmu i komedii. Pytanie, czy zalegalizować eutanazje zawisło nad publicznością. Mateusz Pluta wyłuszcza swoje poglądy, aby utwierdzić w słuszności, iż zabicie jest dobrym rozwiązaniem w sytuacji agonii i niewyobrażalnego cierpienia. Mateusz Pakuła zadał pytanie, a ja nie znam odpowiedzi. Rozpocznijmy dyskusje. Na pewno cierpienie nie uszlachetnia. Cierpienie do godnej śmierci nie jest potrzebne.

 

Nie Ma Mariusz Szczygieł

Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma pamięci. Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma fikcji. Nie ma właściwego koloru. Nie ma komisji. Nie ma grobu. Nie ma siostry. Nie ma klamek. Nie ma niebieskich tulipanów. Nie ma nie ma.

 


 

 

 „Wszystko musi mieć swoją formę, swój rytm, panie Mariuszu. Zwłaszcza nieobecność”

Hanna Krall

 

 

                Mariusz Szczygieł osoba medialna, rozpoznawalna na agorze kultury, napisał zbiór reportaży, pod tytułem Nie ma.  Reporter zadaje pytanie, czemu czegoś nie ma i nie udziela odpowiedzi. Prowadzi nas poprzez życie ludzi, odmiennych, z różnych epok. Mamy czeską poetkę, ukraińskiego żołnierza, izraelska pisarka,  swojego ojciec. Wszyscy oni mówią o przemijaniu, odchodzeniu. Śmierć w reportażach cały czas nam towarzyszy. Umiera człowiek, umierają rzeczy, choć one mogą odzyskać życie w rękach innego człowieka. W pytaniu, czemu nie ma? Jest drugie dno. Mariusz Szczygieł, czemu „to” się nie pojawiło?

                Reportaże warte przeczytania. Poznając losy ludzkie, można starć się zrozumieć samego siebie.

 

Polecane

Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

      Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłan...