Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

 

 

 

Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłania nam prawdę, w jakim miejscu w hierarchii miast i powiatów są Starachowice. Na pierwszy rzut oka pejzaż zdaje się kolorowy, bez szarości i ciemnych stron. Przyjrzyjmy się temu widokowi.

Z uwagi na to, że jestem do szpiku kości za demokracją, zapala się we mnie lampka, niewielkie źródło światła, gdy myślę, że kolejny rok będzie zarządzał jednoosobowo ten sam człowiek. Ostatnia kadencja ujawniła zmiany, jakie zaszły w zarządzaniu przez Marka Materka. Oto przed nami kroczy pycha, jeszcze w zarodku. Oznaki tej cechy charakteru pojawiły się wraz z utworzeniem ogólnopolskiej partii politycznej o śmiesznej nazwie, której nie przytoczę. Partia ta posiada program, jakich wiele na polskim rynku politycznym. Mądry młody polityk powinien zdawać sobie sprawę, co oznacza budowanie partii od podstaw, zwłaszcza bez pieniędzy. Pan Marek Materka przecenił swoje możliwości na całej linii. Kolejnym przejawem pewności siebie jest ignorowanie zdania mieszkańców miasta. Plan budowy spalarni śmieci, pomimo braku zgody najbardziej zainteresowanych, oznacza lukę wyczucia atmosfery społecznej. Jeśli tak dalej pójdzie, spalarnia pozostanie tylko w planach, a parę milionów z budżetu miasta zostanie straconych. Arogancja podczas konsultacji ze strony prezydenta i pracowników była wyczuwalna na odległość. Przeciwnicy nie otrzymali realnych zapewnień co do słuszności inwestycji i konkretnych korzyści, jakie mogą z niej uzyskać, mimo że budowa spalarni miała przynieść korzyści dla całego społeczeństwa miasta.

Ostatnie dwie kadencje to ogromne możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych, w których pracownicy Urzędu Miasta świetnie się sprawdzili. Powiat gorzej, ale w tej jednostce administracyjnej przez pewien czas rządził PiS, który jest partią mało kreatywną. Wielkość środków finansowych przerodziła się w bylejakość. Kolejne inwestycje wykonuje się, w czasie znacznie dłuższym niż przewidywano, co przysparza kłopotów mieszkańcom i przedsiębiorcom. Fatalne wykonanie i brak kontroli zadań budowlanych zakrawa na skandal. Niedoróbki, błędy projektowe. Sztandarowym przykładem jest parking na Starachowicach Dolnych. Inwestycja trwała lata. Otrzymaliśmy ogromny parking piętrowy, który nie stał się bazą przesiadkową, a dworzec autobusowy jest niewykorzystany i tak zaprojektowany, że kierowcy mają trudności z manewrowaniem. Ogromny parking dla riksz, których niestety w Starachowicach nie używamy. Oczywiście łatwo oceniać po czasie. Ewidentnie widać, że taki parking powinien powstać na kolejowym dworcu Wschodnim. Na placu po dworcu PKS nie powinien powstać parking dwupoziomowy, a małe miejsce postojowe z kilkoma przystankami autobusowymi.

Mamy wspaniały zalew Lubiankę, który po dofinansowaniu i rozbudowie przyciąga rzesze plażowiczów nie tylko z naszego miasta. To znakomita inwestycja, którą warto kontynuować. Niestety komunikacja z okolicznymi mieszkańcami jest niewystarczająca. Dochodzi do tego brak nadzoru nad obiektem i utrzymaniem porządku. Starachowice mają od wielu lat monitoring, który nie jest odpowiednio obsługiwany. Kamery powinny być kontrolowane na bieżąco, a w przypadku incydentów natychmiast podejmowane działania przez odpowiednie służby. Wręcz należałoby rozważyć utworzenie weekendowego posterunku Straży Miejskiej z patrolami wokół zalewu.

Deficyt w utrzymaniu porządku to kolejne zaniedbanie. Spółdzielnia socjalna Starachowiczanka jest znakomitym rozwiązaniem, niestety niewydolnym w utrzymaniu porządku. Tony śmieci walają się po mieście, a brak nadzoru nad terenami pozostawionymi samym sobie jest rażący. Rozwiązanie jest jedno: przeznaczenie większych środków na utrzymanie porządku. Budżet miasta nie jest elastyczny, co każdy wie. Swego czasu pisałem, że Starachowice mają zadyszkę finansową. To właśnie widoczny efekt tego zjawiska. Powstają nowe lub odnawiane miejsca, o które nie ma kto dbać. Panie prezydencie, trzeba wyhamować i zacząć dbać o istniejące budynki i tereny.


Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

 



                Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie była chwila wahania. Koalicje zawarto pomiędzy Ruchem Marka Materka, a częścią radnych z komitetu wyborczego TST-Twój Samorząd Teraz. Poskutkowało to odejściem dwóch radych, po jednym z każdego komitetów. Normalne działania powyborcze. Już niedługo posiedzenia Rady Miasta i Powiatu, dowiemy się o szczegółach. Starostą ma zostać ponownie Piotr Babicki. Oto będziemy mieli dwóch uśmiechniętych włodarzy, Marka Materka i Piotra Babickiego. Oczekuję  zmian na stanowiskach wiceprezydentów.

                Teraz do rzeczy. Zadanie przed tymi panami i ich drużynami stoi niełatwe. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej ogłosiło listę 139 miast średnich tracących funkcję społeczno-gospodarczą. Starachowice znajdują się na 26 miejscu. O wyludnieniu, starzeniu się społeczeństwa i barku inwestycji gospodarczych wiemy wszyscy od lat. Po transformacji polityczno-gospodarczej w ubiegłym wieku nasze miasto traci mieszkańców. Dlaczego? Bo są duże ośrodki, które gwarantują lepsze warunki rozwoju młodym ludziom. Taka sytuacja jest w naszym całym kraju, wręcz w całej Europie. Oczywiście, założenie rąk i czekanie końca nie powinno być naszym celem. Działania prorozwojowe trzeba dalej prowadzić i je maksymalnie rozszerzać. Wysiłek miejskich i powiatowych zarządów powinien iść w tym kierunku.

Po pierwsze liczba mieszkań budowanych w mieście to kropla w morzu potrzeb. Młodych można zatrzymać dostępnością lokali z niskim czynszem. Może nawet zachęcić młodych mieszkańców ościennych gmin do przeniesienia się do Starachowic zamiast Kielce lub jeszcze dalej. Starachowice powinny stać się liderem w tworzeniu przyjaznego życia dla młodych, obok mieszkań potrzebna jest odpowiednia baza żłobkowo-przeszklona oraz edukacyjna i kulturalna.

Mierzmy zamiary na możliwości. W obecnej sytuacji lokalne władze nie mają dużego pola manewru. Wiele zagadnień jest kontrolowana przez władze centralne. Trzeba cierpliwie aplikować o granty i dotacje, aby budować więcej mieszkań. Polityka mieszkaniowa państwa od lat idzie w jednym kierunku – w kierunku zrzucania problemu mieszkaniowego na młodych ludzi, co skutkuje niewyobrażanymi cenami. Kolejnym kierunkiem powiększenia dostępności mieszkań jest stworzenie spółdzielni pod patronatem miasta, która wynajmie od właścicieli pustostany i zajmie się zagospodarowaniem lokali, następnie powinno nastąpić wprowadzenie ich do zasobów miasta w celu wynajęcia. Program wynajmu mieszkań jest promowany przez ministerstwo — Społeczna Agencja Najmu — tu można znaleźć szczegóły. Budownictwo mieszkaniowe jest kosztowne i długotrwałe. Starachowice potrzebują odważnej i rozsądnej polityki mieszkaniowej. Potrzeby lokalowe są przeogromne w naszym regionie. Powinniśmy być nadal liderem, zapewne to zwiększy atrakcyjność miasta.

                Społeczność Starachowic to w głównej mierze osoby powyżej 50 roku życia pochodzące ze wsi. To kolejny drogowskaz, w którym kierunku powinny iść decyzje włodarzy. Dobry klimat do rozwoju gospodarki socjalnej, pomocowej dla osób starszych. Myślę tu o przygotowaniu miejsc pod budownictwo ośrodków dla emerytów i osób nieradzących sobie. Możemy stać się enklawą dla seniorów z całej Polski, a może nawet z Europy. Zalety Starachowic to położenie geograficzne, dostępność terenów pod budownictwo ośrodków senioralnych, atrakcyjność turystyczna. Potrzeba decyzji i stworzenia planu przyciągania biznesu związanego z opieką senioralną.

                Rozwój turystyki to wykorzystanie naturalnego potencjału Starachowic. Wykonano sporo działań, potrzeba jeszcze więcej. Wyzwanie jest ogromne, lecz bez podjęcia tego wyzwania miasto dalej będzie zamierać. Rozbudowa bazy do uprawiania turystyki pieszej, rowerowej, atrakcji nad akwenami wodnymi pozwoli stać się lokalnym centrum turystyki. Starachowice powinny się skusić na organizowanie cyklicznej imprezy festiwalowej. Znakomitym fundamentem jest od lat organizowany festiwal Blues Pod Piecem i Noce Teatralne. Połączenie tych wydarzeń w jeden weekend, powiększenie oferty koncertowej i spektaklowej pozwoli stworzyć znak rozpoznawalny Starachowic. Mamy wiele przykładów, iż małe miejscowości potrafią stworzyć wydarzenie kulturalne o zasięgu ogólnopolskim.

                Przestrzeń gospodarcza – tu magistrat najmniej ma do powiedzenia. Starachowicka Strefa Ekonomiczna dba o przedsiębiorców inwestujących w naszym mieście. Współpracę SSE z władzami lokalnymi jeszcze mocniej trzeba zacieśnić. Po Ceradzie nie ma następnych nowych znaczących firm, które przeniosłyby lub utworzyły biznes w Stefie. Trzeba zaznaczyć, że Polska stała się krajem o niskiej atrakcyjności dla firm zagranicznych.

                Ostatnim elementem, który uważam za potrzebny, jest stworzenie przyjaznej strefy dla osób przybywających z zagranicy. W większości przypadków to osoby młode z chęcią realizujące swoje cele i szukające bezpiecznego miejsca do działania. Powinno powstać centrum pomocy dla imigrantów, gdzie poznawaliby oni naszą kulturę, uczyli się języka polskiego z możliwością uzyskania pomocy prawnej, mieszkaniowej i w znalezieniu pracy.

                Prezydent Marek Materek musi się mocno zastanowić nad kolejnymi inwestycjami, aby uniknąć blamażu w postaci budowy dworca na Dolnych. Niestety, pomysł nie wypalił, a 20 milionów poszło w beton. Z dworca i centrum przesiadkowego pozostał tylko parking dla spacerowiczów wokół zalewu Pasternik. Bez komunikacji autobusowej międzymiastowej i międzynarodowej i budynku dworca kolejowego nadal tak będzie.

 

Powieść noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2

 

 

 Co czyni nas tym, kim jesteśmy?

 

                Bohaterzy powieści noblisty Jon Fosse pt. Drugie imię. Septologia 1-2 to malarz i wzięty malarz. Różne osobowości, może to jednak jedna osoba w różnorodnym środowisku? Artyści podobni do siebie, mający wspólne cechy, przeżycia, a ich los oddala ich od siebie. Poczynając od twórczości, poprzez życie osobiste kończąc na poglądach to dwie odrębne osoby. Bohaterów łączy nić, ten przedziwny i tajemniczy zbieg okoliczności.

                Autor snuje dwudniową opowieść o sztuce, Bogu, przemijaniu, bliskości, miłości, śmierci i nałogach. Bohater spotyka swojego przyjaciela, może tylko znajomego o tym samym imieniu Asli. Może to sobowtór, druga wersja, alter ego. Pomaga w potrzebie, może jednak pomaga sobie? Asle wspomina dzieciństwo. Już wówczas zauważa, jak dużo w naszym życiu znaczy przypadek, spotkani ludzie, krzywdy wyrządzone. Powieść zmusza do skupienia, wczytywania się, nieodrywania się od leniwej fabuły, która przenosi nas w nasze wnętrze. Konkluzja wynika z lektury, iż pojmowanie rzeczywistości determinuje przekonanie.  Jon Fosse zmusił mnie poprzez lekturę dzieła do długiej konwersacji z samym sobą. Kim jestem, skąd przybywam, co tu robię, dokąd podążam. Idę przez życie nie wiedząc, jak mało wynika to z mojej decyzji, a ile z przypadku.

                Warto wygodnie usiać w miejscu bezpiecznym i zanurzyć się w powieść Jon Fosseta.

Polecane

Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

      Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłan...