Starachowice przewodnik po ukrytych skarbach Doliny Kamiennej

 

Kapliczka na Wykusie
    
 
 
 Starachowice przewodnik po ukrytych skarbach Doliny     Kamiennej
    Wraz z przyspieszającym krokiem biegnącym ku wiośnie, słońce podąża ku zenitowi, a dni stają się coraz dłuższe, nie ma lepszego czasu, by wybrać się za rogatki Starachowic. To już nie zwykły spacer, lecz krótka wędrówka, która ukazuje nam piękno tego zakątka Polski.
    Starachowice to malownicze miejsce w dolinie rzeki Kamiennej, która leniwie przepływa przez te tereny. Mimo burzliwej historii, związanej z klęskami i trudnościami, jak choćby tragiczna powódź w 1903 roku, miasto zachwyca swoim urokiem i niezwykłym spokojem. Przemysł, choć dawniej związany głównie z rzeką, stopniowo rozwija się, oddalając się od Kamiennej. Starachowice to nie tylko miasto, to oaza spokoju i piękna natury.
    Starachowice kryją wiele skarbów natury i historii. Odwiedzając okoliczne pagórki i lasy, można napotkać niezliczone gatunki fauny i flory oraz ślady przeszłości. Szlaki rowerowe i turystyczne otaczają miasto, zachęcając do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Dla tych, którzy wolą piesze wycieczki lasy starachowickie oferują niezliczone możliwości odkrywania niezwykłych miejsc i historii.
 
Przeżyj historię na własnej skórze
    W czasach przeszłych lasy te były świadkami wielu historycznych wydarzeń. Od starożytności, poprzez średniowiecze, aż po czasy II wojny światowej, Starachowice miały swoją rolę do odegrania. Od kopania rud żelaza, po walkę partyzantów, te tereny przechowały wiele tajemnic i historii do odkrycia. Obóz Langiewicza czy polana partyzancka Wykus to tylko niektóre z miejsc, które kuszą swoją historią i duchem przeszłości.
 
 
Refleksja i odpoczynek wśród przyrody
    Wyruszyłem czarnym szlakiem z dworca zachodniego. W tym miejscu mamy skrzyżowanie szlaku żółtego, czarnego, czerwonego i zielonego. Jako bardzo młody mieszkaniec Starachowic Dolnych przyglądałem się strzałkom i zastanawiałem się, gdzie one kierują, co można zobaczyć? Szlak kieruje na groble, która oddziela rzekę od stawu Pasternik, powstałego wiele lat temu na potrzeby przemysłu starachowickiego.
  
     Byłem pełen obaw, kiedy dowiedziałem się o powstaniu projektu zagospodarowania tego terenu. Trzeba pamiętać, że część zalewu jest użytkiem ekologicznym, miejscem życia wielu gatunków zwierząt i roślin. Odnowiono pięknie część dla mieszkańców, wędkarzy, a użytek nietknięty istnieje. Można, idąc groblą, obserwować mewy, perkozy, rybitwy, kaczki i wiele innych. Znawcy tematu podają 25 gatunków ptaków, które pojawiają się na 52 hektarowym terenie ekologicznym.
   
     Roślinność wodna, bagienna, jej szum nastraja do zadumy. Wędrowanie jest po to, aby dumać. Żegnamy Pasternik i kierujemy się do drogi 42, która jest przebudowana. Po prawej ręce na wzgórzu możemy zaobserwować kapliczkę słupową pod wezwaniem św. Zofii. To przeniesione elementy z kościoła z Wąchocka rozebranego w połowie XIX w. Przed nami las pamiętający czasy, kiedy w jego obrębie pracowali górnicy wydobywający rudę żelaza, wytapiający w dymarkach żelazo, smolarzy wytwarzających dziegć i smołę.
Zamknij oczy, wówczas zobaczysz ciężko pracujących ludzi, jeżeli cisza zapadnie, między drzewami sosnowymi usłyszysz ich mowę.    
 Kapliczka pod wezwaniem św.Zofii
     Docieram do Obozu Langiewicza, przenoszę się w czasie do fascynującej epoki Powstania Styczniowego! Zanurzam się w historii generała Langiewicza, odkrywając tajemnice jego życia i walki o niepodległość. Obóz obecnie przygotowany na przybycie turystów, można rozpalić ogień, z niedalekiego źródła nabrać wody. Źródło uważane jest przez okolicznych mieszkańców za bardzo zdrowe. Miejsce, które przeniesie Cię w realia XIX wieku. Wspaniałe miejsce do odbycia historycznej wędrówki. Przeżyj niezapomniane chwile, odkrywając bohaterskie losy uczestników Powstania Styczniowego
    
 

 źródełko
    Obóz Langiewicza to nie tylko podróż w przeszłość, ale również unikalna okazja do zanurzenia się w ducha walki o wolność naszej Ojczyzny. Nie przegap tej niezwykłej przygody! Wędrujmy dalej. Tu łączy się szlak czarny z niebieskim, który biegnie z Wąchocka. Dalej do polany Wykus.
    
    
 Mogiła partyzancka
     Polana na Wykusie, gdzie stacjonowały wojska Armii Krajowej, to miejsce pełne historycznego znaczenia i ducha bohaterstwa. Otoczona malowniczymi lasami i górzystym terenem polana emanuje spokojem i jednocześnie ukrytą historią. Podążając do kapliczki na Wykusie, przechodzimy obok mogił partyzantów poległych w czasie walk. Wojska AK, stacjonujące na tej polanie, tworzyły swoistą twierdzę niepodległości, będącą schronieniem dla bojowników walczących z okupantem. Siedząc i wpatrując się w leśną kapliczkę, miejsce symbolicznego grobu partyzantów, można się zastanowić. Zadać sobie pytanie – czy jestem gotowy oddać życie za honor i ojczyznę. Oddanie życia za Boga to fanatyzm. Odwiedzając polanę na Wykusie, doświadczysz atmosfery bohaterskich czasów, a jednocześnie zanurzysz się w naturalnej urodzie okolicznej przyrody. To miejsce stało się świadkiem historii, a jednocześnie oferuje spokój i refleksję nad odwagą tych, którzy walczyli o wolność Polski.
    Wykus i szczyt Kropka to nie tylko miejsca historycznego znaczenia, ale także oazy spokoju, gdzie można zadumać się nad odwagą tych, którzy walczyli o wolność Polski. Otoczone lasem polany są doskonałym miejscem na nocleg, zapewniającym bezpieczny sen w objęciach natury. 
    Mamy tu kolejne skrzyżowanie szlaków. Czarny biegnie dalej do wsi Michniów, w której znajduje się Muzeum  Martyrologii Wsi Polskiej, niebieski prowadzi dalej do Bodzentyna i Gór Świętokrzyskich, a zielony nad zalew w Mostkach i dalej do Skarżyska-Kamiennej. Warto podkreślić, iż polana znakomicie jest przygotowana do dzikiego spędzenia nocy. Warto zasmakować wrażeń, które daje spanie na dziko. 
Kamień Michniowski
 
Podsumowanie
    Starachowice to niezwykłe miejsce, gdzie historia i przyroda splatają się w fascynującą opowieść o Polsce. Od malowniczych pagórków, po tajemnicze polany, te tereny kryją wiele skarbów do odkrycia (sporo osób poszukuje skarby z wykrywaczem metalu). Dla miłośników przyrody i historii Starachowice są prawdziwym rajem. Ruszajcie w drogę i odkrywajcie niezwykłe tajemnice Doliny Kamiennej!
#SpacerkiempoStarachowicach


 

Spacer bez widoku plakatów: rozważania o wyborach i przyszłości Starachowic

 


 

 

 


    Miło jest spacerować ulicami Starachowic, zwłaszcza wtedy, gdy nie przysłaniają ich  wszędobylskie plakaty wyborcze, z których spoglądają uśmiechnięte twarze, obietnice dla społeczeństwa. Myśli przychodzą same, są kandydaci, którzy chcą wygrać, dobrze wykonywać pracę i uczciwie zarabiać. Są też tacy, którzy pragną jedynie „zapałać się” do władzy dla własnych korzyści. Nie brakuje również tych, którzy kierują się ideami, tych boję się najbardziej i im nie ufam. Czy muszę to uzasadniać? Uchwała o zamieszczaniu reklam i ogłoszeń na terenie miasta świetnie się sprawdza.

Mamy trzech kandydatów na prezydenta miasta: Marka Materka broniącego stanowiska, Piotra Capałę (TST) i Agnieszkę Kuś (PiS). Niestety, Pani Agnieszka ma słaby wynik w sondażach. Jej kampania opiera się na przypominaniu mieszkańcom, iż środki dla miasta pochodzą nie od obecnej ekipy rządzącej, lecz od władz poprzedniej kadencji, czyli PiS-u. Pan Piotr Capała atakuje Marka Materka, szczególnie w kwestii spalarni śmieci i zaniedbań w remontach osiedli. Jego program obejmuje powołanie rad osiedlowych, plan inwestycji dla wspólnot mieszkaniowych oraz odtworzenie Starachowickiego Budżetu Obywatelskiego.

Postulaty przypominają te z pierwszej kampanii Marka Materka. Obecny prezydent przez zbytnią pewność siebie zagubił swojej talenty. Jeśli nie wróci do korzeni, kandydat TST może mu zagrozić.

Spacerując po mieście, dostrzegam, czego mu brakuje. Drogi, krwiobieg miasta, muszą być w dobrym stanie. Komunikacja miejska, musi mieć odpowiednie trasy, a pracownicy łatwy dojazd i powrót do domu. Obecnie powstają dwie obwodnice (które spełnią swoje zadanie dla miasta po ich połączeniu) i wiadukt, ale pytanie, czy to zasługa obecnej władzy, czy wyborców. Matką i ojcem sukcesu są wyborcy, podatnicy, którzy swoją kartą do głosowania wybierają takie władze, które realizują ich cele. Śmieszą mnie zdjęcia grup włodarzy miejskich w białych kaskach z łopatami. Proszę państwa, to nie wasz sukces. To sukces wszystkich mieszkańców. Obecny prezydent udowodnił swoją zdolność do kompromisu z przeciwnikami politycznymi, nawet przy rządach PiS. To jest duży atut wyborczy. Miasto potrzebuje przemysłu, jako serca organizmu miejskiego. SSE działa dobrze, ale infrastruktura i drogi na terenie strefy wymagają uwagi.

Ludzie to klucz do sukcesu. Starachowice się starzeją, zatrzymanie tego procesu to wyzwanie. Inwestycje w mieszkania, infrastrukturę i kulturę mogą złagodzić skutki starzenia się miasta. Budując mieszkania czynszowe i komunalne, rozwijając usługi i zaplecze osiedlowe, tworząc ciekawą ofertę kulturalną, można  przyciągać przybyszów z ościennych gmin i zatrzymać wyludnienie się Starachowic. Osiedla powinny stać się enklawami zieleni. Na terenach miejskich powinny powstawać pompy ciepła, fotowoltaiki, zbiorniki z wodą deszczową itp. Zadanie na lata. Myślę, że nie unikniemy przyjęcia obcokrajowców w nasze skromne progi, aby gospodarka się rozwijała. Czy jesteśmy gotowi na udostępnienie miejsca dla osób innej narodowości, kultury, religii?

Wiele miejscowości w Polsce wprowadza zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Czy Starachowice potrzebują tego samego? Pijaństwo staje się problemem, wymagającym odważnej interwencji. Czy ktoś w Radzie Miasta ma odwagę zgłosić taką propozycję? Patrząc na sterty butelek w wielu miejscach miasta, warto się nad tym zastanowić.


 



Transformacje i wyzwania – spacer po Starachowicach Dolnych

 


    Pora roku nadal szara i brzydka – zima. Bez wyrazu, nijaka, przypominająca zgniłą jesień lub szarą wiosnę. Słońca brak, ale spaceruję. Wydłużam krok, szybko schodzę parkiem do dzielnicy, gdzie rozgrywało się moje dzieciństwo. Starachowice Dolne – rozkopane, przebudowywane przez wiele lat. Prezydent Starachowic, Marek Materek, zapewnił mnie, że za jakiś czas napiszę z zachwytem o zmianach w tej części miasta.

    Opuszczam Park Miejski im. Stefana Żeromskiego, przestrzeń zabaw dziecięcych, gdzie każda pora roku oznaczała inne rozrywki, opisywane przeze mnie na blogu. Teraz widzę plac budowy po lewej – inwestycja marzeń (ziszczonych) – wiadukt. Kiedyś miała być wielką eskapadą, teraz kładka dla samochodów. Choć bez rozmachu, to ważna inwestycja, być może najważniejsza po wiadukcie nad rzeką Kamienną.

    Spoglądam w stronę remontowanego „Deku”. Kolejne wspomnienia przelatują przez głowę. Obecny Park Kultury, kiedyś miejsce spotkań w trudnych latach młodości.

    Schodzę w dół, mijam kwiaciarnię z miłą obsługą. Ciąg sklepów, z których połowa obecnie zamknięta, z ogłoszeniami wynajmu. Tu był warzywniak państwa Jaroszków z bardzo smacznymi jabłkami. Po lewej kolejny ciąg sklepów również do wynajęcia. Idę dalej. Niewykorzystany budynek, kiedyś łaźnia miejska, o której pisałem na blogu. Puste okna po lewej, znowu ogłoszenie wynajmu.

    Sklep całodobowy trzyma się mocno, kiedyś smażalnia ryb. Wejście na plac „Na Kamykach”, gdzie zbierałem butelki na dziecięce potrzeby. Kamienica Nowaków, w której była restauracja pani Rajzer.

    Świat młodości odszedł, zgodnie z zapewnieniem prezydenta Marka Materka zmieniamy Starachowice. Świadectwo tego są inwestycje w Starachowicach Dolnych. Park miejski odzyskał przeznaczenie, Park Kultury zostanie odnowiony przed wyborami, nowy dworzec autobusowy już działa, nadbrzeże Kamiennej i staw Pasternik zrealizowany. Przepięknie. Dlaczego więc dzielnica umiera?

    To wyzwanie dla przyszłego prezydenta. Ulica Bohaterów Stalingradu, obecnie Radomska, kiedyś tętniąca życiem, umiera pomimo licznych zmian.

    Starachowice Dolne tracą swój charakter handlowy. Wiadukt odciągnie jeszcze bardziej Starachowiczan do odwiedzania sklepów, tych nielicznych. Opracowanie koncepcji i wdrożenie jej w życie pozwolą odzyskać dzielnicę, aby nie stała się ponurym, umierającym miejscem urbanistycznym. Tu powinien rozpoczynać się szlak spacerowy w kierunku parku, szlakowiska, i dalej do ulicy Staszica. Lokale po sklepach powinny przekształcać się w lodziarnie, kawiarnie, no i niech będzie – w kebaby.


 

Polecane

Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

                  Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie b...