Przemysłowe Dziedzictwo Starachowic i Wyzwania Współczesności

 

    

 


     Po fali wiosennych przymrozków pogoda wraca na swoje tory. Nasze miasto było otoczone torami kolejek wąskotorowych, pracujących dla przemysłu wydobywczego. Kiedyś dolina Kamiennej była centralnym punktem, aortą, wydobycia i przetapiania rudy żelaza w metal, który towarzyszy człowiekowi od pradziejów. Warto poznać historię XIX i  początki XX wieku, kiedy okoliczne lasy tętniły życiem przemysłowym. Bardzo ciekawą inicjatywą są spotkania i wędrówki nasypami kolejowymi, które stanowią we wkład opowieści o naszych przodkach. Rozglądajmy się, zwrócimy uwagę na pozostałości inne niż tylko nasypy. Mamy w lasach elementy konstrukcji przemysłowych, smugi wydobywcze czy doły kopalniane. Ruda była wydobywana od wieków na tych terenach, do tego dochodzi wydobycie ochry i krzemienia pasiastego niedaleko Starachowic. Działania Stowarzyszenia Miłośników Kolei Wąskotorowych oraz Karola Przygody są znakomitą inicjatywą. W mediach społecznościowych na profilu Marka Materka, włodarza naszego grodu, który kolejną kadencję będzie zawiadywał stacją Starachowice, można przeczytać wzmianki o spacerach i ciekawych miejscach. Czas na opracowanie planu zagospodarowania społecznych inicjatyw. Kampania się skończyła, okres działania się rozpoczął. Urząd Miasta powinien wychwytywać cenne społeczne inicjatywy i je wspierać. W tym wypadku Magistrat powinien wykorzystać Towarzystwo Przyjaciół Starachowic, które działa dość słabo. Nie wspomnę o Starachowickim PTTK.

    Blok na Jana Pawła II oddany do użytku, mieszkania rozdysponowane. Liczba chętnych była prawie cztery razy większa niż wybudowanych mieszkań. Przypomina to czasy słusznie minione, gdy o mieszkania starano się wszelkimi sposobami, angażując ogromne środki materialne. Budowa kolejnych domów jest miastu potrzebna jak tlen każdemu żyjącemu organizmowi.

    W felietonach poruszam temat zaniedbań miejskich i nietrafnych inicjatyw. Zacznijmy od kwietnych łąk, idźmy dalej do uli na dachu galerii, winnicy, nowe nasadzenia, o które nikt nie dba, i góry śmieci w naszym otoczeniu. Lekarstwem na całe zło, poza porządkami (tym powinna się zajmować profesjonalna firma), powinno być zaangażowanie mieszkańców miasta. Mamy w Starachowicach ekologów, którzy z ochotą zajmą się terenami zielonymi. Mamy pszczelarzy, którzy z chęcią zadbają o pszczoły, nie wspomnę już o licznych smakoszach trunków w naszym mieście, którzy chętnie zajmą się starachowicką winnicą. Ewidentnie nie działa w naszym mieście odpowiednia współpraca ze starachowickimi stowarzyszeniami.

    Porządki to temat rzeka. W Starachowicach są miejsca, które znajdują się w opłakanym stanie, służby porządkowe nie zaglądają tam od lat. To również trzeba zmienić, jeżeli chcemy stać się miastem rozwoju, a nie stagnacji.

Wiadukt rośnie jak na drożdżach. Odczuwam jednak niedosyt, bo korek z przejazdu przeniesie się na światła przy skrzyżowaniu ul. Radomskiej i Kieleckiej. Rondo turbinowe jest dobrym rozwiązaniem, podczas dalszej modernizacji drogi 42 powinno takie powstać.

    Czekam na powołanie Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Czy znów zasiądą w niej radni, którzy nie mają pojęcia o chorobie alkoholowej? (Komisja, już powstała, jak pisałem, składa się, większości z osób nieznających aspektów problemów alkoholowych) Najwyższa pora podejść do nadużywania alkoholu z należytą starannością. Więcej odwagi w podejmowaniu decyzji. Chodzi mi o wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w porze nocnej i organizowanie imprez miejskich bez sprzedaży piwa. Komisja powinna spisać rekomendacje dla magistratu z planem rozwiązywania problemów alkoholowych. Doskonałym przykładem są kraje Skandynawskie, gdzie alkoholiz społeczeństwo północy Europy trawił do szpiku kości. Można żyć bez alkoholu i narkotyków. 

 




Twarde Fakty: Wybór i Zarządzanie w Starachowicach

 

 

 

Zgodnie z sondażami władze w mieście i powiecie utrzymał Komitet Wyborczy Marka Materka. Kusz bitewny opada, miejsce potyczki odsłania nam prawdę, w jakim miejscu w hierarchii miast i powiatów są Starachowice. Na pierwszy rzut oka pejzaż zdaje się kolorowy, bez szarości i ciemnych stron. Przyjrzyjmy się temu widokowi.

Z uwagi na to, że jestem do szpiku kości za demokracją, zapala się we mnie lampka, niewielkie źródło światła, gdy myślę, że kolejny rok będzie zarządzał jednoosobowo ten sam człowiek. Ostatnia kadencja ujawniła zmiany, jakie zaszły w zarządzaniu przez Marka Materka. Oto przed nami kroczy pycha, jeszcze w zarodku. Oznaki tej cechy charakteru pojawiły się wraz z utworzeniem ogólnopolskiej partii politycznej o śmiesznej nazwie, której nie przytoczę. Partia ta posiada program, jakich wiele na polskim rynku politycznym. Mądry młody polityk powinien zdawać sobie sprawę, co oznacza budowanie partii od podstaw, zwłaszcza bez pieniędzy. Pan Marek Materka przecenił swoje możliwości na całej linii. Kolejnym przejawem pewności siebie jest ignorowanie zdania mieszkańców miasta. Plan budowy spalarni śmieci, pomimo braku zgody najbardziej zainteresowanych, oznacza lukę wyczucia atmosfery społecznej. Jeśli tak dalej pójdzie, spalarnia pozostanie tylko w planach, a parę milionów z budżetu miasta zostanie straconych. Arogancja podczas konsultacji ze strony prezydenta i pracowników była wyczuwalna na odległość. Przeciwnicy nie otrzymali realnych zapewnień co do słuszności inwestycji i konkretnych korzyści, jakie mogą z niej uzyskać, mimo że budowa spalarni miała przynieść korzyści dla całego społeczeństwa miasta.

Ostatnie dwie kadencje to ogromne możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych, w których pracownicy Urzędu Miasta świetnie się sprawdzili. Powiat gorzej, ale w tej jednostce administracyjnej przez pewien czas rządził PiS, który jest partią mało kreatywną. Wielkość środków finansowych przerodziła się w bylejakość. Kolejne inwestycje wykonuje się, w czasie znacznie dłuższym niż przewidywano, co przysparza kłopotów mieszkańcom i przedsiębiorcom. Fatalne wykonanie i brak kontroli zadań budowlanych zakrawa na skandal. Niedoróbki, błędy projektowe. Sztandarowym przykładem jest parking na Starachowicach Dolnych. Inwestycja trwała lata. Otrzymaliśmy ogromny parking piętrowy, który nie stał się bazą przesiadkową, a dworzec autobusowy jest niewykorzystany i tak zaprojektowany, że kierowcy mają trudności z manewrowaniem. Ogromny parking dla riksz, których niestety w Starachowicach nie używamy. Oczywiście łatwo oceniać po czasie. Ewidentnie widać, że taki parking powinien powstać na kolejowym dworcu Wschodnim. Na placu po dworcu PKS nie powinien powstać parking dwupoziomowy, a małe miejsce postojowe z kilkoma przystankami autobusowymi.

Mamy wspaniały zalew Lubiankę, który po dofinansowaniu i rozbudowie przyciąga rzesze plażowiczów nie tylko z naszego miasta. To znakomita inwestycja, którą warto kontynuować. Niestety komunikacja z okolicznymi mieszkańcami jest niewystarczająca. Dochodzi do tego brak nadzoru nad obiektem i utrzymaniem porządku. Starachowice mają od wielu lat monitoring, który nie jest odpowiednio obsługiwany. Kamery powinny być kontrolowane na bieżąco, a w przypadku incydentów natychmiast podejmowane działania przez odpowiednie służby. Wręcz należałoby rozważyć utworzenie weekendowego posterunku Straży Miejskiej z patrolami wokół zalewu.

Deficyt w utrzymaniu porządku to kolejne zaniedbanie. Spółdzielnia socjalna Starachowiczanka jest znakomitym rozwiązaniem, niestety niewydolnym w utrzymaniu porządku. Tony śmieci walają się po mieście, a brak nadzoru nad terenami pozostawionymi samym sobie jest rażący. Rozwiązanie jest jedno: przeznaczenie większych środków na utrzymanie porządku. Budżet miasta nie jest elastyczny, co każdy wie. Swego czasu pisałem, że Starachowice mają zadyszkę finansową. To właśnie widoczny efekt tego zjawiska. Powstają nowe lub odnawiane miejsca, o które nie ma kto dbać. Panie prezydencie, trzeba wyhamować i zacząć dbać o istniejące budynki i tereny.


Twarzą w twarz z wyzwaniami: Nowa droga Starachowic po wyborach

 



                Wybory za nami, rozpoczęły się kłótnie o podział politycznego stołu. W Radzie Miasta jest wszystko jasne. W Powiecie była chwila wahania. Koalicje zawarto pomiędzy Ruchem Marka Materka, a częścią radnych z komitetu wyborczego TST-Twój Samorząd Teraz. Poskutkowało to odejściem dwóch radych, po jednym z każdego komitetów. Normalne działania powyborcze. Już niedługo posiedzenia Rady Miasta i Powiatu, dowiemy się o szczegółach. Starostą ma zostać ponownie Piotr Babicki. Oto będziemy mieli dwóch uśmiechniętych włodarzy, Marka Materka i Piotra Babickiego. Oczekuję  zmian na stanowiskach wiceprezydentów.

                Teraz do rzeczy. Zadanie przed tymi panami i ich drużynami stoi niełatwe. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej ogłosiło listę 139 miast średnich tracących funkcję społeczno-gospodarczą. Starachowice znajdują się na 26 miejscu. O wyludnieniu, starzeniu się społeczeństwa i barku inwestycji gospodarczych wiemy wszyscy od lat. Po transformacji polityczno-gospodarczej w ubiegłym wieku nasze miasto traci mieszkańców. Dlaczego? Bo są duże ośrodki, które gwarantują lepsze warunki rozwoju młodym ludziom. Taka sytuacja jest w naszym całym kraju, wręcz w całej Europie. Oczywiście, założenie rąk i czekanie końca nie powinno być naszym celem. Działania prorozwojowe trzeba dalej prowadzić i je maksymalnie rozszerzać. Wysiłek miejskich i powiatowych zarządów powinien iść w tym kierunku.

Po pierwsze liczba mieszkań budowanych w mieście to kropla w morzu potrzeb. Młodych można zatrzymać dostępnością lokali z niskim czynszem. Może nawet zachęcić młodych mieszkańców ościennych gmin do przeniesienia się do Starachowic zamiast Kielce lub jeszcze dalej. Starachowice powinny stać się liderem w tworzeniu przyjaznego życia dla młodych, obok mieszkań potrzebna jest odpowiednia baza żłobkowo-przeszklona oraz edukacyjna i kulturalna.

Mierzmy zamiary na możliwości. W obecnej sytuacji lokalne władze nie mają dużego pola manewru. Wiele zagadnień jest kontrolowana przez władze centralne. Trzeba cierpliwie aplikować o granty i dotacje, aby budować więcej mieszkań. Polityka mieszkaniowa państwa od lat idzie w jednym kierunku – w kierunku zrzucania problemu mieszkaniowego na młodych ludzi, co skutkuje niewyobrażanymi cenami. Kolejnym kierunkiem powiększenia dostępności mieszkań jest stworzenie spółdzielni pod patronatem miasta, która wynajmie od właścicieli pustostany i zajmie się zagospodarowaniem lokali, następnie powinno nastąpić wprowadzenie ich do zasobów miasta w celu wynajęcia. Program wynajmu mieszkań jest promowany przez ministerstwo — Społeczna Agencja Najmu — tu można znaleźć szczegóły. Budownictwo mieszkaniowe jest kosztowne i długotrwałe. Starachowice potrzebują odważnej i rozsądnej polityki mieszkaniowej. Potrzeby lokalowe są przeogromne w naszym regionie. Powinniśmy być nadal liderem, zapewne to zwiększy atrakcyjność miasta.

                Społeczność Starachowic to w głównej mierze osoby powyżej 50 roku życia pochodzące ze wsi. To kolejny drogowskaz, w którym kierunku powinny iść decyzje włodarzy. Dobry klimat do rozwoju gospodarki socjalnej, pomocowej dla osób starszych. Myślę tu o przygotowaniu miejsc pod budownictwo ośrodków dla emerytów i osób nieradzących sobie. Możemy stać się enklawą dla seniorów z całej Polski, a może nawet z Europy. Zalety Starachowic to położenie geograficzne, dostępność terenów pod budownictwo ośrodków senioralnych, atrakcyjność turystyczna. Potrzeba decyzji i stworzenia planu przyciągania biznesu związanego z opieką senioralną.

                Rozwój turystyki to wykorzystanie naturalnego potencjału Starachowic. Wykonano sporo działań, potrzeba jeszcze więcej. Wyzwanie jest ogromne, lecz bez podjęcia tego wyzwania miasto dalej będzie zamierać. Rozbudowa bazy do uprawiania turystyki pieszej, rowerowej, atrakcji nad akwenami wodnymi pozwoli stać się lokalnym centrum turystyki. Starachowice powinny się skusić na organizowanie cyklicznej imprezy festiwalowej. Znakomitym fundamentem jest od lat organizowany festiwal Blues Pod Piecem i Noce Teatralne. Połączenie tych wydarzeń w jeden weekend, powiększenie oferty koncertowej i spektaklowej pozwoli stworzyć znak rozpoznawalny Starachowic. Mamy wiele przykładów, iż małe miejscowości potrafią stworzyć wydarzenie kulturalne o zasięgu ogólnopolskim.

                Przestrzeń gospodarcza – tu magistrat najmniej ma do powiedzenia. Starachowicka Strefa Ekonomiczna dba o przedsiębiorców inwestujących w naszym mieście. Współpracę SSE z władzami lokalnymi jeszcze mocniej trzeba zacieśnić. Po Ceradzie nie ma następnych nowych znaczących firm, które przeniosłyby lub utworzyły biznes w Stefie. Trzeba zaznaczyć, że Polska stała się krajem o niskiej atrakcyjności dla firm zagranicznych.

                Ostatnim elementem, który uważam za potrzebny, jest stworzenie przyjaznej strefy dla osób przybywających z zagranicy. W większości przypadków to osoby młode z chęcią realizujące swoje cele i szukające bezpiecznego miejsca do działania. Powinno powstać centrum pomocy dla imigrantów, gdzie poznawaliby oni naszą kulturę, uczyli się języka polskiego z możliwością uzyskania pomocy prawnej, mieszkaniowej i w znalezieniu pracy.

                Prezydent Marek Materek musi się mocno zastanowić nad kolejnymi inwestycjami, aby uniknąć blamażu w postaci budowy dworca na Dolnych. Niestety, pomysł nie wypalił, a 20 milionów poszło w beton. Z dworca i centrum przesiadkowego pozostał tylko parking dla spacerowiczów wokół zalewu Pasternik. Bez komunikacji autobusowej międzymiastowej i międzynarodowej i budynku dworca kolejowego nadal tak będzie.

 

Polecane

Trudno powiedzieć. Co nauka mówi o rasie, chorobie, inteligencji, płci - Łukasza Lamży

    „W autodiagnozowaniu się, jako »aspie«, jak pieszczotliwie określa się czasem osoby z zespołem Aspergera, może, więc chodzić o zakom...